Zwycięstwo w E3, trzecie miejsce w Gandawa – Wevelgem, wygrana w Algarve i 5. miejsce w Paryż – Nicea. Geraint Thomas ma imponujący początek sezonu i nie psuje tego nawet 14. lokata we Flandrii. Walijczyk nie chce się ograniczać do klasyków i tygodniówek i marzy o byciu liderem w wielkich tourach.

„Chciałbym pojechać jako lider jakiś wielki tour, jednak nie w tym sezonie. To dla mnie długi rok. Zacząłem w Australii na Tour Down Under, teraz klasyki, później Tour de France. Chciałbym pojechać na Vueltę, ale walka tam o klasyfikację generalną może być ciężka. To byłoby trochę za dużo jak na jeden rok.”

Ambicje Thomasa są ogromne, jednak w takiej drużynie jak Sky nie wystarczy powiedzieć „chcę być liderem”.

„To jak jeździ w tym roku Porte jest niesamowite. Do tego Froome… Oprócz nich mamy jeszcze wielu dobrych górali. Mieszkam w Monako i wieloma z nich trenuję na podjazdach. To bardzo pomocne, zbieram ich doświadczenia i uczę się od nich”

Zawodnik urodzony w Cardiff komplementuje swoich rywali, ale efekty jego pracy na treningach są już widoczne. Zwycięstwo odniesione na górzystym etapie do Monchique podczas Volta ao Algarve oraz drugie miejsce na podjeździe pod Croix de Chaubouret w trakcie Paryż – Nicea – to pokazuje, że ciężka praca wykonywana w górach przynosi efekty.

„W tym roku skupię się na tygodniowych etapówkach. Paryż – Nicea poszło nieźle, a mogło być lepiej gdyby nie kraksa. Będzie mi potrzebne kilka startów w takich wyścigach by zebrać doświadczenie i nabrać pewności siebie.”

Thomas jest także byłym torowcem. Ścigając się na welodromie zdobył dwa złote medale olimpijskie w wyścigu na dochodzenie. Dopiero rok 2013 był przełomowy i zdecydował się w pełni poświęcić szosowej odmianie kolarstwa. Zwrócił na to uwagę niedawno Bradley Wiggins, który widzi w Thomasie swojego następcę. „Wiggo” niejako zarzucił swojemu koledze, że w okresie, gdy startował na torze, brakowało mu koncentracji tylko i wyłącznie na szosie, co powodowało gorsze wyniki.

Początek obecnego sezonu pokazuje, że odstawienie roweru torowego wyszło zawodnikowi Sky na dobre. Pomimo obietnic skupienia się na wyścigach wieloetapowych Thomas zapewne spróbuje poprawić swój ubiegłoroczny wynik na Paryż – Roubaix (zajął wówczas 7. miejsce). Ciężko jednak przewidzieć, czy będzie ku temu okazja, bo być może zawodnik z Walii zostanie oddelegowany do pomocy Ianowi Stannardowi lub Bradleyowi Wigginsowi.

Źródło: cyclingtips.com.au

Foto: Team Sky

Poprzedni artykułStetina wycofał się z Kraju Basków
Następny artykułRegeneracja – jak odpoczywać po treningu
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments