Dziś pierwszy dzień wyścigu Volta ao Alentejo. O tym jak etap wyglądał w oczach nas, czyli widzów wiemy już wszystko. Jak zatem mają się sprawy z punktu widzenia zawodnika? Czego oczekuje po tym wyścigu oraz jakie kolejne cele przed nim wyznacza? Na te oraz inne pytania odpowiada Paweł Franczak, zawodnik Active Jet Team.

Jak się czujesz po zakończonym w niedzielę wyścigu GP Liberty Seguros?

Po ostatnim dwudniowym wyścigu czuje się całkiem ok. Na pewno lekko nie było i odczułem trudy startu, ponieważ przez dwa dni pokonaliśmy ponad 400 km w ciężkim terenie, przez większość czasu w deszczu. Rzecz jasna miałem też czas aby wypocząć i zregenerować się przed kolejnym wyścigiem Volta Alantejo. Jestem zdrowy więc powinno być tak dobrze, jak w ostatni weekend.

Morale Waszego zespołu na pewno wzrosło po sukcesie Pawła Bernasa w klasyfikacji generalnej i Twoim miejscem na podium podczas pierwszego etapu. Przed Tobą kolejny start, Volta ao Alentejo. Jakie są Twoje odczucia po pierwszym etapie?

Na pewno czujemy się bardziej pewni siebie, brakowało nam wygranej. Przyjechaliśmy tutaj mocno zmotywowani, startowałem po ponad miesięcznej przerwie, ale czułem że jestem w niezłej dyspozycji i nastawiałem się na walkę. Tak też się stało: pierwszy etap wyszedł nam wręcz idealnie, wraz z „Bernim” dojechaliśmy przed peletonem i zgarnęliśmy podwójne zwycięstwo .

Dziś już za mną pierwszy etap na Alentejo – niestety bardzo pechowy. Miałem być jednym z liderów ekipy na generalkę tego wyścigu, lecz dziś straciłem trochę czasu przez defekt i musz skupić się na walce w poszczególnych etapach. Nie ukrywam, że jestem rozczarowany, bo ten wyścig był jednym z celów na sam początek sezonu . Liczę jednak, że zrewanżuje się jeszcze na kolejnych etapach. Myślę, że jestem dobrze przygotowany i patrzę w przyszłość optymistycznie.

To ostatni wyścig w Portugalii, gdzie będzie Twój pierwszy start w Polsce ?

Zgadza się, to ostatni start w kampanii hiszpańsko-portugalskiej, kolejnymi startami będą wyścigi otwierające sezon w Polsce, Kryterium w Dzierżoniowie i Ślężański Mnich w Sobótce. Bardzo lubię ten wyścig. Rok temu stanąłem tam na podium, więc na pewno cieszę się,  że możemy startować tam kolejny raz i nie koliduje nam to z zagranicznymi wyścigami. Zawsze fajnie pościgać się przy polskiej publiczności w Sobótce, tam zawsze panuje super kolarski klimat.

Jakie są Twoje główne cele na ten sezon?

W tym sezonie oczywiście stawiam sobie poprzeczkę troszkę wyżej niż w roku poprzednim. Chcę osiągać dobre wyniki startując za granicą. Choć oczywiście ważne dla mnie i całego zespołu są również wyścigi UCI, które odbywają się w Polsce i rzecz jasna Mistrzostwa Polski. Nie chciałbym tutaj rozpisywać listy celów na sezon, zatrzymam je raczej dla siebie. Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi je zrealizować, a szczęście będzie mi sprzyjać .

Dziękuję za rozmowę. Powodzenia na dalszych etapach.

Pozdrowienia dla wszystkich rowerowiczów!

Rozmawiał Aleks Sołtys

Foto: ActiveJet Team

Poprzedni artykułMichał Kwiatkowski: „Wallays zasłużył na zwycięstwo”
Następny artykułTom Boonen bardzo powoli wraca do zdrowia
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments