Michał Kwiatkowski (Etixx – Quick Step) w dzisiejszym Dwars door Vlaanderen pokazał olbrzymie serce do walki w brukowych wyścigach, ale ostatecznie uplasował się tuż za podium.
„Przede wszystkim jestem szczęśliwy, że wszystko jest w porządku po upadku na Milano-Sanremo„, powiedział po dzisiejszym wyścigu mistrz świata. „Jak widać, dobrze czułem się w tym wyścigu. Kiedy odjechaliśmy, to myślałem, że być może na Oude Kwaremont ktoś do nas jeszcze doskoczy. Ostatecznie zadecydował sprint z czteroosobowej grupki. W rezultacie było to bardzo trudne. Wallays zaatakował, a Thuens jako jego kolega z ekipy, nie zamierzał go gonić. Nie było więc wystarczającej współpracy. Czułem także zmęczenie z poprzednich kilometrów, gdzie walczyłem o utrzymanie naszej przewagi”.
„Próbowałem dziś wygrać, ale ostateczne to Wallays skorzystał ze swojej szansy i zasłużył na zwycięstwo. Muszę także powiedzieć, że świetnie spisali się moi koledzy z drużyny. Cały czas walczyli o miejsce na czele. Kontrolowali wyścig, co nie było łatwe na tej trasie. Jeśli chodzi o mnie, to jestem zadowolony z mojej formy. Cieszę się, że wróciłem na flamandzkie podjazdy i bruki. Kocham tutejszą publiczność. Wszystko idzie w dobrym kierunku i czekam na kolejny start, którym będzie wyścig Dookoła Kraju Basków”, zakończył Kwiatkowski.
Foto: Tim de Waele/Etixx – Quick Step
Mistrz Świata powinien to wygrać w cuglach…
Kwiato. gratulacje dobrego miejsca w piekielnym wyścigu. Najważniejsze że wszystko w porządku po upadku. Jestem całym sercem z tobą!!!
Wszyscy jesteśmy całym sercem z Kwiato,ale pozostał lekki kac.
Kocha flandryjska publiczność i brukowane podjazdy a
nie będzie go w Tour de Flanders , bez sensu ,
po co mu ten Kraj Basków i męki na podjazdach
Michal jest stworzony do technicznej jazdy po
brukach , powinien wystapic w Ronde , zwłaszcza
teraz po kraksie Boonena.
Pisalem na Waszych lamach po Milano-San Remo, ze Kwiatkowski nie powninien juz startowac w tym wyscigu. Dzis czuje sie w swojej opinii potwierzdony. Kwiatkowski do dobrego wyniku potrzebuje ciezkiego wyscigu, do tego naleza zeszloroczne mistrzostwa swiata, Walonska strzala, Liege-Bastogne-Liege, Amstel-Gold-Race, Dookola flandrii, ale nie prawie 260 plaskich km i ostatnie 35 z podjazdami, ktore jednak z roku na rok pokazuja, ze nie sa az tak ciezkie dla rasowaych sprinterow. Michal, odpusc sobie na przyszlosc La Primavere!