Ostatnie sezony nie należały do najlepszych w karierze Matthew H. Gossa. Australijczyk nie wygrał od ponad dwóch lat, co nie przystoi szanującemu się sprinterowi. Mimo to zwycięzca Mediolan – San Remo z 2011 roku zapowiada swój wielki powrót.

Ostatnie sezony spędzone w Orica – Greenedge nie były dla Matta Gossa udane. Podczas zimowej przerwy zdecydował zmienić barwy. Nowym zespołem Australijczyka jest MTN – Qhubeka, której jest jednym z liderów. Być może, sezon 2015 będzie przełomowy. Z każdym dniem czuje się coraz bardziej pewny siebie. Cieszę się, że jestem częścią tej drużyny. Wszyscy robią tu znakomitą robotę. Po Tirreno czuje się znakomicie. Brakuje mi tylko błysku, który pozwoli mi zwyciężać. Doskonale wiem, że jestem już blisko. – powiedział.

Czy słowa Gossa okażą się prawdą będziemy mogli sprawdzić już jutro, kiedy to zobaczymy go na trasie Primavery. Jego zwycięstwo byłoby jednak równie zaskakujące, jak 4 lata temu.

Dawid Gruntkowski

Poprzedni artykułBardzo napięty plan Alejandro Valverde
Następny artykułGP Liberty Seguros: Paweł Bernas wygrywa pierwszy etap! Paweł Franczak drugi!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments