Paweł Franczak małePaweł Franczak zajął trzecie miejsce w „Ślężańskim Mnichu”, który tradycyjnie otworzył sezon kolarski w Polsce. Zawodnik ActiveJet Team finiszował na drugim miejscu z głównej grupy. Po solowym ataku na ostatniej rundzie wygrał Maciej Paterski.

Wyścig w Sobótce od startu był bardzo nerwowy. Już na trzecim kilometrze doszło do bardzo dużej kraksy, w której ucierpiało wielu zawodników. Swój start w tym miejscu zakończył Konrad Dąbkowski, a poobijany Paweł Brylowski gonił przez kilkanaście kilometrów peleton. W kraksie leżał również Emanuel Piaskowy i Sławomir Chrzanowski.

W pierwszej ucieczce, która zyskała większą przewagę był Tomek Mickiewicz. Peleton jednak nie odpuścił tego odjazdu i już rundę później duża grupa jechała razem. Atak za atakiem przeprowadzała ekipa CCC Polsat Polkowice, która miała tego dnia liczebną przewagę.

Zawodnicy ActiveJet Team – zgodnie z założeniami – starali się być w każdym odjeździe i tak też było do ostatniej rundy. Tam zaatakował Maciek Paterski, za którym ruszył Michał Podlaski. Naszemu zawodnikowi zabrakło jednak na szczycie podjazdu kilku metrów, aby zabrać się w odjazd, który dojechał do mety.

Czołowa grupa finiszowała o drugie miejsce, a najszybszy był Bartek Matysiak. Za nim przyjechał Paweł Franczak, co dało mu miejsce na trzecim stopniu podium.

Cieszę się z trzeciej pozycji. Wiadomo, że stanęliśmy na starcie z myślą o zwycięstwie, ale przeciwstawić się dwukrotnie liczniejszej ekipie nie jest łatwe. Oddałem przez cały wyścig wiele skoków, byłem w kilku akcjach, a pomimo tego udało się skończyć na podium. Jesteśmy podbudowani swoją jazdą, bo gdy przyjdą najważniejsze wyścigi i każdy team wystartuje z taką samą liczbą kolarzy, to rywale nie będą mieli łatwo – powiedział Paweł Franczak.

Zadowolony z postawy swoich podopiecznych był również dyrektor sportowy ActiveJet Team, Piotr Kosmala. – Chciałbym podziękować moim kolarzom, za walkę. Musieliśmy wykonać dwa razy więcej skoków, niż rywale, a jednak zawsze byliśmy tam gdzie oni. Nie było to łatwe zadanie, szczególnie, że połowa naszego teamu leżała w różnych kraksach. Ostatecznie zabrakło niewiele Michałowi Podlaskiem, aby odjechał z Paterskim. Ciężko jednak odpowiedzieć na wszystkie ataki, mając dwukrotnie mniejszą ilość kolarzy. Postawa naszych zawodników, napawa jednak optymizmem i czekamy na pierwsze starty w Polsce w wyścigach z kalendarza UCI.

Foto: Artur Machnik

Informacja Prasowa

Poprzedni artykułWięcej informacji o wypadku z udziałem Vansummerena
Następny artykułDookoła Kraju Basków: Contador w pięknym stylu otwiera wyścig. „Kwiatek” trzeci!
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments