Wpadka dopingowa Michaela Rogersa jest pierwszym ciosem dla Olega Tińkowa, po tym jak Rosjanin stał się właścicielem ekipy Tinkoff-Saxo.
Przypomnijmy, że Australijczyk wpadł na Clenbuterolu podczas Japan Cup, które wygrał 20 października. Doświadczony kolarz został już tymczasowo zawieszony przez UCI. Tinkoff-Saxo przyznało, że kolarz natychmiast poinformował kierownictwo drużyny o tej sprawie i zaprzecza, jakoby kiedykolwiek celowo i z premedytacją zażywał niedozwolone środki. Rogers twierdzi, że substancja ta znajdowała się w jedzeniu.
Jego wersję podtrzymuje właściciel drużyny – Oleg Tińkow, który na Twitterze napisał. „Mam nadzieję, że sprawa Michaela jest zwykłym nieporozumieniem. On udowodni, że jest czysty. Wierzę w jego wyjaśnienia i wierzymy w niego”.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej Gucwa