Jakub_CzajaJakub Czaja – niegdyś jeden z czołowych polskich biegaczy, a obecnie specjalista od spraw żywienia, będzie w sezonie 2014 współpracował z ekipą ActiveJet Team. Doświadczenie sportowe plus wiedza naukowa z pewnością przyczynią się do lepszego wyedukowania zawodników ActiveJet Team w temacie żywienia.

Jakub Czaja to absolwent Wydziału Farmaceutycznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie w 2011 roku obronił pracę doktorską zdobywając tytuł dr farm. ze specjalizacją w dziedzinie bromatologii, nauki zajmującej się jakością żywności i żywienia. Od kilku lat współpracuje z wieloma sportowcami, którzy reprezentują nasz kraj na Mistrzostwach Europy, świata czy Igrzyskach Olimpijskich.

– Swoją przygodę ze sportem rozpoczynałeś od biegania. Jakie są twoje największe sukcesy w tej dyscyplinie?

– Tak, zgadza się, swoją przygodę ze sportem rozpocząłem od biegania już w wieku 10 lat. Przez wiele lat mojej kariery udało mi się przebić do czołówki biegaczy długodystansowych w Europie. Specjalizowałem się w biegu na 3000m z przeszkodami, ale reprezentowałem również Polskę na dystansach 3000m i 5000m. Przez 7 lat byłem reprezentantem Polski na Mistrzostwach Europy, Mistrzostwach Świata i Igrzyskach Olimpijskich, a do największych sukcesów mogę zaliczyć Mistrzostwo Europy Juniorów oraz Akademickie Wicemistrzostwo Świata w biegu na 3000m z przeszkodami, jak również 2. miejsce na Pucharze Europy. Ponadto, wielokrotnie zdobywałem tytuł Mistrza Polski na różnych dystansach i w różnych kategoriach wiekowych. Teraz jestem triatlonistą amatorem z pewnymi drobnymi sukcesami na arenie krajowej, ale największe sukcesy osiągałem jako biegacz.

– Czy gdy byłeś czynnym sportowcem miałeś świadomość jak odpowiednio się odżywiać?

– Kiedy byłem sportowcem miałem świadomość, iż prawidłowe odżywianie ma znaczenie w osiąganiu dobrych wyników sportowych, zwłaszcza, iż studiowałem farmację. Niemniej jednak, w czasach mojej kariery brakowało osób, które pomogłyby mi w prawidłowym wspomaganiu zarówno żywieniowym, jak i suplementacyjnym, dlatego też bazowałem na wiedzy, którą sam zgłębiałem w ramach własnych zainteresowań oraz studiów.

– Co skłoniło cię aby pójść dalej drogą prawidłowego odżywiania?

– Jak już wspomniałem, kilkanaście lat temu nie było osób, które zajmowały się żywieniem i wspomaganiem sportowców. Dlatego też, kiedy przez uraz Achillesa musiałem zakończyć moją karierę zawodniczą, postanowiłem skupić się na pogłębianiu wiedzy z zakresy żywienia i suplementacji w sporcie, gdyż zawsze chciałem pracować ze sportowcami. Dzięki wsparciu Pani Profesor Lebiedzińskiej z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, otrzymałem szansę rozwoju mojej wiedzy naukowej poprzez udział w licznych szkoleniach i sympozjach poza granicami Polski, na których wykładali najlepsi na świecie specjaliści z obszaru żywienia sportowców. Co ciekawe, wielu z nich współpracowało z takimi grupami kolarskimi jak Cofidis czy Rabobank.

– Masz duży kontakt z ludźmi ze świata sportu. Czy jesteśmy społeczeństwem dobrze wyedukowanym w temacie żywienia?

– Obecnie współpracuję ze sportowcami z bardzo różnych dyscyplin sportowych i muszę stwierdzić, iż cały czas wiedza sportowców odnośnie prawidłowego wspomagania żywieniowego pozostawia wiele do życzenia. Dotyczy to wszystkich dyscyplin bez wyjątku. Oczywiście istnieje świadomość, iż należy zwrócić uwagę na jakość żywienia i ewentualnej suplementacji, ale niestety nie idą za tym odpowiednie kroki. Niestety wciąż w sportowym środowisku często największymi autorytetami w zakresie żywienia są koledzy z drużyny czy też trenerzy, których wiedza oparta jest bardzo często na mitach czy wiadomościach uzyskanych kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu. Bardzo często spotykam się z sytuacją, kiedy to właśnie kolega koledze polecił coś, co albo nie działało, albo wręcz zaszkodziło zawodnikowi, dlatego też póki co istnieje potrzeba ciągłej edukacji sportowców z zakresu żywienia i suplementacji.

– W sezonie 2014 będziesz współpracował z ActiveJet Team. Czy to dla ciebie duże wyzwanie?

– Praca z zespołem ActiveJet Team to bardzo duże wyzwanie, gdyż jest to połączenie pracy indywidualnej z każdym z kolarzy z osobna, z pracą z całą drużyną, w tym trenerem, masażystami, czy dyrektorem sportowym i menadżerem drużyny. Poza tym w pracy z taką drużyną należy dopiąć również szczegóły żywienia zbiorowego w każdym miejscu, w którym będzie przebywać drużyna, czy to jest obóz treningowy, czy też start w poszczególnych zawodach. Poza tym współpraca z ActiveJet Team to możliwość ciągłego rozwoju, gdyż każdy okres treningowy, każdy wyjazd na zawody stawia nowe wyzwania, którym należy podołać, aby zapewnić zawodnikom komfort treningowo-startowy. Ponadto, każdy wyjazd z drużyną uczy czegoś nowego, pozwala poznać nowe trendy wprowadzane przez inne drużyny, a że jestem otwarty na nowe trendy w żywieniu sportowców, tym bardziej współpraca z drużyną jest dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem i wyzwaniem zarazem.

– Od czego rozpoczynasz pracę z poszczególnymi zawodnikami. Jakie etapy ona obejmuje?

– Współpracę z poszczególnymi zawodnikami rozpoczynamy od przeprowadzenia szeregu badań, które pozwalają ocenić stan odżywienia poszczególnych zawodników. W kolejnym etapie przeprowadzam wywiad żywieniowy, który pozwala na poznanie zwyczajów żywieniowych poszczególnych zawodników, tak aby w przyszłości móc odpowiednio wyedukować zawodnika, który ma posiadać niezbędną wiedzę z zakresu żywienia pozwalającą na trening na najwyższych obrotach oraz optymalną regenerację. Moim celem nie jest tylko sterowanie żywieniem poszczególnych zawodników, ale przede wszystkim chcę, aby zawodnicy rozumieli, dlaczego w danym momencie jedzą poszczególne produkty spożywcze. Nasi zawodnicy mają być wyedukowanymi kolarzami, gdyż dopiero taka sytuacja pozwoli drużynie osiągać najwyższe sportowe cele, jakie stawiamy przed nimi w przyszłym sezonie.

– Czy w grupie kolarskiej dieta jest ustalana dla całości, czy są jednak jakieś czynniki, które wymagają indywidualnego podejścia?

– W zależności od sytuacji i okresu treningowego, dieta jest ustalana dla całości, albo też dla konkretnego zawodnika. To zależy od wielu czynników, takich jak stan zdrowia, stan odżywienia poszczególnych zawodników, ich planów treningowych itp. W związku z tym istnieje konieczność ścisłej współpracy na linii dietetyk – zawodnik – trener. Jestem o nią spokojny, gdyż moja współpraca z trenerem Jakubem Pieniążkiem trwa już od pewnego czasu i układa się bardzo dobrze, podobnie, jak z zawodnikami prowadzonymi przez Jakuba. Myślę, że nowi zawodnicy również będą chętnie współpracowali, dlatego tez postaramy się wspólnymi siłami stworzyć jak najbardziej komfortowe warunki do rozwoju ich sportowych karier.

– Czy zbilansowana dieta, może mieć duży wpływ na wyniki sportowe?

– Obecnie uważa się, iż dieta odpowiada w około 10-15% za końcowy sukces zawodnika. Reszta to ciężka praca i właściwa regeneracja. Może wydawać się, że to nie dużo, ale należy pamiętać, iż różnice na mecie liczone są w setnych lub sekundach, co w rezultacie przelicza się na ułamki procent. Najważniejszym czynnikiem rozwijającym talent zawodnika jest bez wątpienia ciężka praca, ale bez odpowiedniego żywienia, ta ciężka praca może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Dlatego mogę stwierdzić z całą stanowczością, iż tak, dieta ma bez wątpienia wpływ na wyniki sportowe.

– Twoje zadanie to poznanie zawodnika, dopasowanie odpowiedniej diety do jego trybu życia, treningu itp. Czy po ustaleniu wszystkich detali jest coś jeszcze nad czym trzeba pracować w trakcie sezonu. Czy praca ze sportowcem kończy się na jakimś etapie, czy zawodnik powinien być stale monitorowany?

– Założenie jest takie, iż w grupie ActiveJet Team zawodnicy mają być monitorowani stale przez cały sezon treningowo-startowy. Każdy okres startowo-treningowy ma inne założenia i stosowane są inne środki treningowe, dlatego też wraz z tym zmienia się sposób żywienia poszczególnych zawodników. Ponadto, każdy z zawodników reaguje w inny sposób na trening, dlatego też istnieje konieczność ciągłego monitorowania zawodnika w przeciągu całego sezonu startowo-treningowego.

– Na koniec pół żartem pół serio. Czego się wystrzegać w okresie przejściowym, aby do nowego sezonu nie przystąpić ze zbyt dużym nadbagażem?

– Dobre pytanie, gdyż okres przejściowy jest zwykle kojarzony z rozluźnieniem nie tylko treningowym, ale i obyczajowym. Jest to okres, w którym zawodnicy wyskakują z reżimu treningowego pozwalając sobie na spożywanie tych posiłków i potraw, których sobie niejednokrotnie odmawiali podczas sezonu startowo-treningowego. Oczywiście w tym wszystkim należy zachować umiar, więc nie należy objadać się bez opamiętania potrawami, których wcześniej się nie spożywało zbyt często. Moim zdaniem jednak największy problem nie leży w jedzeniu „niezdrowych” posiłków, ale przede wszystkim w ilościach spożywanego pokarmu. Wielu kolarzy przez cały sezon spożywało tony jedzenia, aby podołać trudom treningu, podczas gdy w okresie roztrenowania zapotrzebowanie energetyczne gwałtownie spada, a chęci do jedzenia niekoniecznie. Skutkuje to oczywiście kilkoma kilogramami „nadbagażu”, z którym wielu zawodników w późniejszym okresie nie jest w stanie sobie poradzić. I o ile wzrost wagi o 2-3 kg nie stanowi większego problemu, o tyle wzrost wagi o 5 czy więcej kilogramów będzie powodował, że powrót do pełnej predyspozycji będzie trwał dłużej. Moja więc rada, jedzmy wszystko, ale z umiarem.

 

Informacja prasowa

 

Poprzedni artykułRyder Hesjedal przyznał się do stosowania dopingu
Następny artykułPiotr Bieliński: „Mamy plan sześcioletni, na końcu którego jest Tour de France”
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments