Pierre Rolland (Europcar) samotnie uciekał na 19. etapie mając nadzieję na etapowe zwycięstwo. Przy okazji zbierał punkty w klasyfikacji górskiej, która jednak nie była jego głównym celem. Jak twierdzi sam Francuz – w tym wyścigu zrobił już chyba wszystko, co mógł.
Francuz opowiadał o wczorajszej akcji. – Kiedy zobaczyłem, że Hesjedal jest na czele, pomyślałem, że to dobry kandydat do wspólnej ucieczki. Jest solidny i łatwo nie rezygnuje, ale teraz nie jest w najlepszej dyspozycji. Myślę, że poziom, na którym był, gdy wygrał Giro był kompletnie inny. W innej sytuacji myślę, że mogłoby się nam to udać, bo kiedy uciekasz niezbędne jest, aby wierzyć w powodzenie akcji – mówił Rolland.
Zawodnik Europcar zaznacza, że walka o koszulkę najlepszego górala nie jest dla niego priorytetem. – Celowałem tylko w wygranie etapu. Pojawiła się szansa na zbieranie punktów w klasyfikacji górskiej, ale to nie był mój główny cel. To był wielki etap w Alpach, trenowałem na tych trasach wcześniej, a dziś dałem z siebie wszystko. Kiedy będę brał prysznic, niczego nie będę żałował. Rui Costa był bardzo mocny, kiedy do mnie dojechał był dużo świeższy – wyjaśniał Rolland.
Pierre Rolland powiedział także, że nie sądzi, aby na sobotnim etapie pojawiła się dla niego szansa na zbieranie punktów w klasyfikacji górskiej. – Myślę, że na Semnoz powalczą między sobą faworyci. Ja po wczorajszym wysiłku raczej nie będę w stanie podjechać pod ten szczyt w pierwszej dziesiątce – oznajmił Rolland.
Foto: www.corvospro.com
Marta Wiśniewska