Grupa Lampre-Merida z Filippo Pozzato na czele podda się torturom Paryż-Roubaix wyposażona w nowy rower. Będzie nim przygotowany na ekstremalne warunki Piekła Północy model Merida Ride Pro.
Jeden z najsłynniejszych i najbardziej prestiżowych klasyków od 1896 r. torturuje kolejne pokolenia kolarzy. Znaczna część ponad 250-km trasy wiedzie brukowanymi odcinkami, a nawet polnymi drogami.
Aby Filippo Pozzato miał w niedzielę szansę wyjść zwycięsko ze starcia z Piekłem Północy i rywalami, on i jego koledzy zostali przez Lampre-Merida wyposażeni w nowy model roweru. Merida Ride Pro jest równie sztywny jak podstawowy model Lampre-Merida Scultura SL i jest od niego cięższy tylko o 130 g.
Kluczowe są w nim elementy zwiększające komfort jazdy w ekstremalnych warunkach. Wkładki S-Flex w przednim widelcu pochłaniają drgania i poprawiają kontrolę roweru na bruku, a udoskonalone ukształtowanie tylnego widelca lepiej tłumi wibracje i poprawia komfort jazdy. Dłuższa w stosunku do Scultury SL baza kół i dłuższy tylny widelec Ride Pro zostały zaprojektowane dla lepszej amortyzacji. Zwiększono także przestrzeń w ramie i widelcu na opony – w nowym modelu można użyć aż 28-mm „gum”. Większy prześwit zapobiega również gromadzeniu się błota. W piątek kolarze Lampre-Merida testowali nowy sprzęt, trenując na trasie Paryż-Roubaix. Przejechali jej kluczowe odcinki, od Haveluy à Wallers (ok. 105 km do mety) do Carrefour de l’Arbre (ok. 17 km do mety).
Galeria zdjęć z treningu kolarzy Lampre-Merida przed Paryż-Roubaix > tutaj