Dariusz Baranowski specjalnie dla naszosie.pl podsumowuje sobotni etap Tirreno – Adriatico:
„Piękny królewski etap z Polakami w rolach głównych. Tak najkrócej można powiedzieć o dzisiejszym etapie. Bardzo trudna i selektywna trasa. Zaczęło się dobrze, w ucieczce dnia mieliśmy Tomasza Marczyńskiego, który dobrze jeździ po górach. Rozpoczynając finałowy podjazd ” Maniek” zostawił swoich kolegów i sam zaatakował. Tym razem się nie udało.
Do głosu doszli faworyci, wśród nich Michał Kwiatkowski. który pięknie pojechał ostatnie kilometry zajmując czwarte miejsce na etapie, co pozwoliło na objęcie przodownictwa w wyścigu. Jestem naprawdę pod wrażeniem postawy Michała. Na tak trudnym etapie i w tak znakomitej obsadzie nie dał się zgubić na ostatnich kilometrach. Okazał się lepszy od takich asów jak Contador, Rodriguez czy Evans.
Bardzo podobał mi się cały zespół SKY Team, a szczególnie Henao i Uran. Dzięki nim i ich postawie, Froome spokojnie kontrolował co się dzieje. Skasowali wszystkie odskoki na ostatnich kilometrach czy to Contadora czy Nibaliego. W komfortowych warunkach doprowadzili go na ostatni kilometr. Ten nie zmarnował ich ciężkiej pracy, meldując się na mecie jako pierwszy.
Nie mniejsze emocje zapowiadają się jutro. Bardzo trudny podjazd pod Passo Lanciano. Przewiduję sporo ataków na tej górze na koszulkę lidera. Jestem jednak dobrej myśli. Widząc Michała w takiej formie wierzę, że „maglia azzurra” dowiezie do mety.”
Dariusz Baranowski