Filippo Pozzato (Lampre-Merida) zwycięstwem zadebiutował w nowych barwach na włoskiej ziemi. Były triumfator wygrał w sobotę Trofeo Laigueglia. Teraz będzie wytrwale przygotowywał się do wiosennych klasyków.
„Od kiedy rozpocząłem przygotowania do nowego sezonu, czyli 15 listopada – wszystko poświęcam pod Paryż-Roubaix. Chcę przygotować się do tego wyścigu sumiennie i traktować go na poważnie”, powiedział Pozzato dla Gazzetta dello Sport . „Czuję się nawet lepiej niż rok temu, kiedy to mój złamany obojczyk pokrzyżował plany w walce o triumfy w Północnych Klasykach”.
„Ludzie ciągle myślą, że jestem „playboy`em”, a nie kolarzem. Może dlatego, że wrzucam zdjęcia na Twittera kiedy wychodzę na kolację z przyjaciółmi, a nie wtedy gdy samotnie trenuję w Boże Narodzenie”, dodał były triumfator Milan-San Remo.
„Pippo” w przeszłości już dwukrotnie triumfował w Trofeo Laigueglia. Ostatnio dokonał tego w 2004 roku. „Mój plan był taki, by zaatakować na 2,5 km do mety, jednak Mauro Santambrogio zrobił to przede mną. Miałem do pomocy Diego Ulissi`ego i wspólnie z Francesco Redą przeprowadziliśmy skuteczny pościg. W sprincie byłem najsilniejszy. Zaatakowałem z pierwszej pozycji i wygrałem”, zakończył.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej