Michał jak będzie wyglądał w tym roku Twój kalendarz startów?
15 stycznia mamy oficjalną prezentację i wtedy zostanie przedstawiony kalendarz startów zespołu jak i poszczególnych zawodników. W tej chwili mogę powiedzieć, że mój kalendarz będzie wyglądał podobnie jak w ubiegłym roku.
Czyli głównie klasyki, jak również wyścigi wieloetapowe? A jak z „zielonym światłem”?
Zdecydowanie tak. Jeśli chodzi o klasyki to z pewnością w kilku będę miał zielone światło, ale trzeba też wziąć pod uwagę jaki będzie rozwój sytuacji. Tam gdzie trzeba będzie wspomóc Bonnena czy Cavendisha to naturalnie jestem do dyspozycji, tam gdzie mi potrzebne będzie wsparcie mogę liczyć na pomoc zespołu. Tak jechaliśmy w ubiegłym roku i zdało to egzamin. Widzieliście na Tour de Pologne, sam Tom Boonen pomagał Michałowi. Jeśli wystartuję w wielkim tourze, to bardziej do pomocy liderom, szans na walkę o własny wynik będzie mniej, ale trzeba je wykorzystać.
Faktycznie Boonen mocno się napracował na rzecz Kwiatka w 69 Tour de Pologne, natomiast wspomniałeś Cavendisha, wybitnego sprintera i co tu dużo mówić gwiazdę…
Załóżmy, że nigdy o nim nie słyszałem i nie znam jego dokonań w kolarskim peletonie i nie wiem, że ma status gwiazdy, a spotykamy się pierwszy raz. To powiem szczerze – uśmiechnięty, towarzyski, wyluzowany z którym normalnie się rozmawia i żartuje. Zna swoją wartość, ale przy tym jest normalnym człowiekiem. Myślę, że dobrze się zaaklimatyzował.
Dobrze, zostawmy kolegów z drużyny i zapytam jak z formą Twoją?
A dziękuje dobrze, a może lepiej niż dobrze (śmiech). A tak poważnie mówiąc to nie mam się czym martwić. Raz na 3-4 tygodnie mamy testy i badania wydolnościowe, z których wynika że jest trochę lepiej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Czyli systematycznie rośnie. Jednak to starty zweryfikują stan formy. Jednak czuję, że wszystko przebiega zgodnie z planem i jest stały progres.
A jak wygląda taki jeden dzień obozowego życia wielu kibiców się pyta.
Bardzo pracowicie. Rano rozruch, śniadanie po którym trochę przerwy i następnie 5-6 godzin na rowerze, kolejny posiłek i odnowa biologiczna. Codziennie też urozmaicone ćwiczenia gimnastyczne, plus szkolenia, plus spotkania z żywieniowcami. Cały dzień wypełniony po to by zbudować jak najlepszą formę i dobrze przygotować się do sezonu. Do tego dochodzą spotkania z ludźmi od marketingu, PR, sponsorzy, media itp. Jak widzisz nie nudzimy się (uśmiech).
Nie sposób nie zapytać o nasz narodowy wyścig. Jubileuszowy 70 TdP.
Na pewno wystartuję. Po pierwsze nie koliduje z żadnym innym wyścigiem a po drugie … w zasadzie po pierwsze ! Jest to nasz wyścig, który ma priorytet. Nawet jeśli pojadę TdF to w TdP wystartuję. Trasa z tego co widziałem jest bardzo ciekawa i atrakcyjna (mam na myśli górali – śmiech), ale i dla takich jak ja zawodników jest parę etapów gdzie można powalczyć o zwycięstwo etapowe. Ja raczej w generalce nie mam szans więc skupię się na płaskich czy lekko pagórkowatych etapach rozgrywanych w Polsce. Jedno jest pewne, 70 TdP wspina się coraz wyżej – i w przenośni i w rzeczywistości (uśmiech).
Na koniec bardziej rodzinnie niż kolarsko zwłaszcza, że parę dni temu były Święta, Nowy Rok z najbliższymi i …wracamy do rzeczywistości czyli rozłąki.
Spokojnie, nie jest tak źle. Sam wiesz, że co jakiś czas przyjeżdżam do domu, do rodziny. Czy też rodzina odwiedza mnie podczas zgrupowań, czasami wyścigów. Za parę dni żona Agata wraz z córeczką przylatują do mnie na miesiąc. Tak więc będziemy razem. Powiem tak, na tyle na ile to możliwe, każdy wolny czas spędzam z rodziną.
W taki razie Wszystkiego Najlepszego i samych sukcesów w Nowym Roku dla Ciebie, żony, córeczki i najbliższych.
Rozmawiał : Artur Machnik
Foto: Tim de Waele ©
