Alessandro Ballan został już przetransportowany z Hiszpanii do Włoch, jednak zawodnik BMC-Racing spędzi jeszcze kilka dni w szpitalu w Castelfranco Veneto, zanim wróci do domu.
Były mistrz świata 20 grudnia, podczas treningu na zgrupowaniu w Hiszpanii upadł na zjeździe. Na wskutek upadku złamał lewą kość udową, trzy żebra i stracił śledzionę. Dziewięć dni spędził na oddziale intensywnej terapii. W sumie w szpitalu przebywał blisko trzy tygodnie.
„Po 20 dniach rekonwalescencji w Hiszpanii, ostatniej nocy wróciłem do Castelfranco. Ten wyścig etapowy dobiegł końca i zgarnąłem w nim zwycięstwo!”, napisał Włoch na Twitterze.
„Muszę pozostać pod obserwacją w szpitalu, bo mam płyn w płucach. To trochę niebezpieczne i musi być monitorowane„, wyjaśnił dla Tuttbici.
Przez złamaną nogę, Ballan będzie mógł chodzić za około cztery tygodnie. Później rozpocznie lekkie treningi od roweru stacjonarnego.
„Będę oglądać klasyki, Giro d’Italia i Tour de France w telewizji, ale w tym czasie będę miał dużo pracy do zrobienia. Jestem pewien, że wrócę do mojej poprzedniej dyspozycji. To pewne, ale muszę być cierpliwy. Mam nadzieję, że powrócę do wyścigów pod koniec lata. Nowym celem staje się Vuelta”, zakończył.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej