– 70. Tour de Pologne pojedzie pod hasłem „z ziemi włoskiej do Polski”. Objedziemy największe włoskie góry i wracamy do Polski – mówi organizator wyścigu Czesław Lang. Niestrudzony propagator kolarstwa doprowadził wreszcie do celu ambitne zamierzenie, by wyścig prowadzący do tej pory po polskich ziemiach wyprowadzić poza granice. I to do kraju, gdzie kolarstwo jest jedną z najpopularniejszych dyscyplin. Na trasy, po których prowadził jeden z dwóch najsłynniejszych wyścigów na świecie – Giro di €™Italia. 

Jak doszło do tego, że Tour de Pologne pojedzie przez Włochy?

– Poznaliśmy się bardzo dobrze, rozmawialiśmy o tym już od pięciu lat. Bardzo mi pomogło, że mieszkałem 15 lat w Italii. Głównie pomogła współpraca z Francesco Moserem, legendą włoskiego i światowego kolarstwa. Przygotowaliśmy dwa przepiękne etapy, godne 70-lecia Tour de Pologne. Pierwszy ze startem w Rovereto, kończy się w Madonna di Campiglio. Drugi to taka klasyka kolarstwa – Paso Corto i Chila Coppi. Podjazd na 2000 metrów. Kultowa góra. Wszyscy kibice kolarstwa znają tę górę. Giro di €™Italia przejeżdżało przez nią 47 razy. Cieszę się, że obok nazwiska Fausto Coppi będzie wyryte nazwisko kolarza, zwycięzcy etapu Tour de Pologne.

Już zaczyna się mówić, że cały wyścig rozstrzygnie się na dwóch pierwszych etapach.

– To duży błąd. Te dwa pierwsze etapy są bardzo trudne, ale potem w Polsce mamy tylko dwa płaskie – do Rzeszowa i Katowic. Później mamy góry. Zakopane, bardzo fajnie wymyślony etap. Bukowina ma już swoją markę. Aby emocje były do końca mamy na ostatnim etapie jazdę indywidualną na czas. Startujemy z Wieliczki. Dystans 42 km. Można na tym etapie dużo stracić i dużo zarobić.

W przyszłym roku położycie silny nacisk na Małopolskę.

– Ten region bardzo mocno wpisuje się w trasę tegorocznego wyścigu. Na pewno pokażemy kibicom trochę kraju.

Proszę powiedzieć coś na temat hasła przewodniego przyszłorocznego wyścigu.

– „Z ziemi włoskiej do Polski”. Oba kraje mają w słowach hymnu podobne słowa. Oni mają z czasów zaborów, że orzeł pijący krew Włochów i Polaków kiedyś tam zniknie. Przypominamy im też Monte Cassino. Zawsze staram się promować inne rzeczy przy okazji sportu. No i najmocniejszy akcent związany z Janem Pawłem II. W Trentino przebywał bardzo często. Odpoczywał, ale i pracował. Przyjeżdżał do miejscowości zasypanych lawinami. Cieszę się, że możemy przypomnieć jego pontyfikat. I potem do ukochanego przez papieża Krakowa. Trochę odwrotna będzie droga niż u papieża. Nie z Polski do Włoch, a właśnie z powrotem. Wracamy z Janem Pawłem II do Polski.

Stolicą przyszłorocznego Toru będzie Kraków.

– Po przyjeździe z Włoch zrobimy w Krakowie w poniedziałek prezentację ekip. We wtorek start. No i w sobotę jazda na czas. W niedzielę chcemy zrobić coś nowego – sprinty kolarskie naokoło rynku.

Można już powiedzieć, kto wystartuje w 70. Tour de Pologne?

– Na to jeszcze za wcześnie. Te drużyny dopiero się formują. O obsadę się nie boimy. Oprócz gwiazd odkrywamy także nowe nazwiska. Michał Kwiatkowski, mistrz świata juniorów, jeżeli do końca wyścigu będzie zajmował dobrą lokatę, to powinien w tej próbie naprawdę powalczyć.

Źródło: ASInfo

Poprzedni artykułShimano odnawia umowę sponsorską z holenderską drużyną Argos-Shimano
Następny artykułBradley Wiggins: „Przepraszam za mój gest”
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
zbyszek
zbyszek

Większe szanse ma Marek Rutkiewicz tak zawsze mówię.