Fabian Cancellara prawdopodobnie pominie przyszłoroczny wyścig Tour de France, by lepiej przygotować się do wiosennych klasyków. W centrum jego uwagi znajdą się Tour of Flanders i Paryż-Roubaix. Szwajcarski zawodnik potwierdził już, że nie przedłuży kontraktu z RadioShack-Nissan-Trek w przyszłym roku. Teraz opowiadał o minionym sezonie i planach na przyszłość.

„W przyszłym sezonie znów chcę być zawodnikiem. Chcę wrócić do swoich podstaw i korzeni. W pierwszej kolejności stawiam na Flandrię i Roubaix. Jeśli chodzi o Tour, to nawet nie wiem czy w nim wystartuję”, powiedział dla belgijskiej prasy.

Były mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas nie zamierza skupiać się na wyścigu etapowym w którym prawdopodobnie może powalczyć tylko na kilku etapach. „Ja nie chcę być jak Wiggins, czy Jurgen Van den Broeck i poświęcić wszystko dla Touru. Chcę żyć inaczej. Nie jestem tylko zawodnikiem, ale także rodzinnym człowiekiem”, kontynuował.

Myślę nawet, że mogę pominąć przyszłoroczny Tour de France. Zwłaszcza, że nie będzie tam nawet prologu. Co miałbym więc tam udowodnić? W zamian za to, mógłbym przeznaczyć lipiec na odpoczynek i przygotowanie się do drugiej części sezonu”, dodał.

Cancellara sezon 2012 rozpoczął bardzo dobrze. W marcu wygrał klasyk Strade Bianche, a kilka dni później był drugi w Milan-San Remo. Później wszystko pokrzyżowała kraksa w wyścigu Dookoła Flandrii, gdzie złamał obojczyk. Kontuzja wyeliminowała go ze ścigania na prawie dwa miesiące.

Z dobrą formą powrócił na Wielką Pętlę. Wygrał prolog i nosił żółtą koszulkę przez tydzień. Jednak po zajęciu trzeciego miejsca w czasówce, wycofał się z wyścigu by wspierać żonę, gdy ta urodziła ich drugie dziecko.

Następnym startem były Igrzyska Olimpijskie w Londynie. W wyścigu ze startu wspólnego miał olbrzymie szanse na medal, jednak w ostatnich kilometrach zaliczył upadek, który pozbawił go szans na dobry wynik.

 

Foto: bettiniphoto.net

Andrzej

Poprzedni artykułTony Martin vs Taylor Phinney pod koniec października w Chrono des Nations
Następny artykułMarco Pinotti szczerze o kraksie na MŚ
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
robert
robert

bardzo chcialbym aby jechal w saxo-tinkoff-bank tam by mial do pomocy nuyens breschela a w liege-basttogne-;iege czy w innyvh ardenskich klasykach mogli by jechac z kolobnewem