Trzeci etap i trzecie zwycięstwo Marcela Kittela (Skil Shimano). Seryjnie młody Niemiec wygrywa, po sprincie z peletonu. Warto zapamiętać to nazwisko, być może w niedługim czasie będzie wielkim rywalem Cavendisha czy swojego rodaka Greipela, który również na Tour de Pologne wygrywał wiele etapów sprinterskich, a dzisiaj są gwiazdami Giro d’Italia, czy Tour de France. Na naszych oczach w naszym narodowym tourze rośnie talent, który już dziś wygrywa z Boonenem czy Feillu.
Również dzisiaj aktywni byli Polacy, Łukasz Bodnar (CCC Polsat Polkowice) oraz Piotr Gawroński (Reprezantacja Polski) uczestniczyli przez wiele kilometrów w ucieczce. Współpraca dwóch drużyn polskich układa się bardzo dobrze, obaj dyrektorzy sportowi, Piotr Wadecki (CCC) i Piotr Kosmala (Polska) już w Pruszkowie mówili jednym głosem – aby walczyć z najlepszymi drużynami świata, potrzebna będzie umiejętność pomagania i współpracy ze sobą.
Jak do tej pory ten schemat i założenia widać funkcjonuje dobrze, oby tak do mety w Krakowie ku radości polskich kibiców, a przecież jeszcze nie ruszyli do przodu Bartosz Husarski (Polska) czy Marek Rutkiewicz (CCC) którzy mają walczyć o zwycięstwo w całym wyścigu.
A gdzie wielcy faworyci ? Jadą spokojnie w peletonie, etapy płaskie są dla sprinterów i harcowników. Oni zaczną walkę o zwycięstwo na etapach górskich, pierwszy z nich już jutro.
Coraz większych emocji można się spodziewać w kolejnych dniach, oby dalej z polskimi zawodnikami w rolach głównych, w myśl powiedzenia : …apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Artur