20 etap Tour de France, to decydująca o losach wyścigu jazda na czas w Grenoble.
42,5 kilometra, to dystans jaki do pokonania będzie mieć każdy zawodnik z peletonu Tour de France. Pofałdowana czasówka dostarczy nam z pewnością sporo emocji.
Czasówka z pewnością nie preferuję typowego „zwierzaka”, który najlepiej sobie radzi z jazdą na czas. Trasa jest przeznaczona bardziej dla drobniejszego kolarza, który w miarę dobrze jeździ w górach.
Ta sama trasa gościła zawodników na czerwcowym Criterium du Dauphine. Wtedy najlepszy okazał się Tony Martin (HTC-Highroad), który jedzie również w Tour de France. Trzecie miejsce ze stratą 43 sekund, stracił do zwycięzcy inny z zawodników tegorocznej Wielkiej Pętli, Edvald Boasson Hagen (Sky). Co ważne przy walce o klasyfikację generalną, trasę polubił Cadel Evans (BMC-Racing), który w czerwcu był szósty.
Pomiary czasu znajdują się na 15 i 27 kilometrze.
W klasyfikacji generalnej, średnio jeżdżący czasówki Andy Schleck (Leopard-Trek) ma 53 sekundy przewagi nad bratem Frankiem oraz 57 nad dobrym czasowcem, Cadelem Evansem, który będzie bardzo zmotywowany do odebrania Luksemburczykowi żółtego trykotu.
Faworyci według www.naszosie.pl:
Tony Martin (HTC-Highroad)
Fabian Cancellara (Leopard-Trek)
Alberto Contador (SaxoBank SunGard)
Andrzej