Ostatni górski etap tegorocznego Tour de France, zakończył się bardzo dobrze dla ekipy Leopard Trek. Jej lider, Andy Schleck odebrał żółtą koszulkę Thomasowi Voeckler (Europcar).
Ponadto, starszy brat Andy`ego, Frank awansował na drugie miejsce w generalce. Młodszy z dwójki, starał się od początku kontrolować Alberto Contadora po jego ataku na Col du Telegraphe, podczas gdy Frank, wypełnił swoje zadanie na Alpe d’Huez.
„To zawsze było naszym marzeniem, a teraz stało się rzeczywistością. Jesteśmy bardzo zmotywowani do utrzymania prowadzenia w generalce do Paryża”, powiedział Andy Schleck.
„Nie bałam się tego etapu. Jasne, że były to dla mnie ciężkie dwa dni. Angażowałem się w długie ucieczki, co kosztowało mnie wiele sił, ale zawodnicy, którzy są dalej w klasyfikacji robią to samo. Niektórzy z nich wyglądali tak, jakby byli zmęczeni jeszcze bardziej niż ja. Myślę, że jeśli jest się mocnym, to forma nie ucieknie z dnia na dzień”, wzruszył ramionami.
Trzeci w klasyfikacji generalnej, dobry czasowiec Cadel Evans (BMC-Racing) traci do niego zaledwie 57 sekund. Jednak Andy`ego nie opuszcza dobry humor i wiara w swoje umiejętności. „Wierzę, że mogę utrzymać koszulkę”, opowiada. „Jestem w świetnej formie, a ta trasa czasówki nie jest dla prawdziwych specjalistów tej dyscypliny. Tutaj będzie liczyło się dobre rozłożenie sił. Jestem wstanie dobrze pojechać ten etap”, odgraża się Luksemburczyk.
Andrzej