Alexandre Kolobnev twierdzi, że nie wie, w jaki sposób hydrochlorotiazyd znalazł się w jego moczu, na mecie piątego etapu do Cap Fréhe. Rosjanin podkreśla również, że nie został zwolniony ze swojego zespołu.
„Wczoraj, podczas pierwszego dnia przerwy, z laboratorium nadeszły informacje, iż znaleziono u mnie hydrochlorotiazyd. Jednak ja nie wiem skąd on pochodzi”, pisze były Mistrz Rosji na swojej stronie internetowej.
„Dlatego też, czekamy na więcej informacji, nie mam nic do powiedzenia w odniesieniu do organizatorów wyścigu i federacji kolarskiej. Po przeprowadzeniu dochodzenia policji, która przeszukiwała mój pokój, nic nie wynikło. Policjanci nie znaleźli nic podejrzanego. Czekam na dalszy rozwój spraw, nie wiem co powiedzieć”.
Kolobnev dwukrotnie zajął drugie miejsce w mistrzostwach świata i otrzymał brązowy medal z igrzysk w Pekinie, po dyskwalifikacji Davide Rebellina.
„Mój zespół sam poczekał na moją decyzję. Postanowiłem, że dobrowolnie opuszczę Tour de France i poczekam na analizę próbki B. W ten sposób chce pokazać szacunek dla przepisów WADA i UCI. Muszę przyznać, że otrzymałem wsparcie ze strony zespołu, który nie skreśla mnie do wyjaśnienia sprawy. Nie zostałem zwolniony, tak jak podały wczoraj niektóre media”, pisze Kolobnev w oświadczeniu.
Andrzej