Australijczyk Matthew Goss (HTC-Columbia) po finiszu z 8-osobowej ucieczki, został triumfatorem 102 edycji wyścigu Mediolan – San Remo. Tuż za nim na mecie zameldował się Fabian Cancellara (Leopard – Trek), a trzecie miejsce zajął Philippe Gilbert (Omega Pharma Lotto).

Kolarze startując w Mediolanie mieli przed sobą do pokonania aż 298 kilometrów, to najdłuższy klasyk na świecie. Początek sobotniego ścigania rozpoczął się od ataku czerech kolarzy, już na 12 kilometrze odskoczyli: Takashi Miyazawa (Farnese Vini-Neri Sottoli), Mikhail Ignatiev (Katusha), Alessandro De Marchi (Androni Giocattoli) oraz Nico Sijmens (Cofidis).  Po 60 kilometrach wypracowali sobie przewagę 12:30.

W połowie dystansu zapas nad peletonem zmalał do 7 minut. Pierwszy podjazd, który umiejscowiony był 95 km przed metą zmienił sytuację w czołówce. Na czele został już tylko Ignatiev i De Marchi, którzy mieli jedynie minutę przewagi nad porwanym już peletonem, w którym doszło do kraksy.

W pierwszej grupie jechali m.in. Fabian Cancellara, Philippe Gilbert, Alessandro Ballan (BMC), Vincenzo Nibali (Liquigas). W drugiej zaś, około 130-osobowej byli: m.in.  Marka Cavendish (HTC-Highroad), zeszłoroczny triumfator Oscar Freire (Rabobank), Thor Hushovd (Garmin Cervelo) oraz Tyler Farrar (Garmin Cervelo).

Kiedy dwójka śmiałków została doścignięta przez pierwszą grupę, a miało to miejsce na 75 km przed metą, ich przewaga na grupą pościgową wynosiła 2:15.

Na kolejnych kilometrach przewaga malała, ale kiedy do mety pozostało 30 km, a czołówka miała zapas ponad minuty, było wielce prawdopodobne, że dojedzie do mety.

W międzyczasie z pierwszej do drugiej grupy w ładnym stylu przeskoczył Michele Scarponi (Lampre).

Gdy do mety pozostało 16 km, z prowadzącej grupy zaatakowali: Greg Van Avermaet (BMC), Steve Chainel (FdJ), Yohan Offredo (FdJ) i Stuart O’Grady (Leopard Trek). Jednak na zjeździe z finałowego podjazdu pod Poggio, zostali doścignięci przez mocno już przerzedzoną pierwszą grupkę.

Na 2 km przed metą próbował odskoczyć Gilbert, jednak zaraz za nim pomknął Cancellara i spółka nie dając szans na odskok.

Na ostatnich metrach zaatakował Scarponi, bez powodzenia. Ostatecznie

Z ośmioosobowej czołówki najszybciej finiszował Matthew Goss, który pokonał Cancellarę i Gilberta.

Na mecie Goss powiedział: „W końcówce, na podjeździe pod Poggio, starałem się trzymać czołówki, wiedziałem że jest to decydujący moment wyścigu. Naprawdę nie spodziewałem się zwycięstwa, ale w końcówce zrobiłem to co powinienem był zrobić, nawet bez pomocy kolegów udało się odnieść triumf.”

Pełne wyniki Mediolan San Remo 2011 > tutaj

Zobacz końcowe kilometry:



Poprzedni artykułBłażeja Janiaczyka polskie treningi przed Katalonią
Następny artykułMediolan – San Remo, kat. HIS, Włochy, 19.03.2011
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments