Vincenzo Nibali (Liquigas-Doimo) ostrzega, że na szczycie Etny głównym przeciwnikiem kolarzy może być silny wiatr. Zwycięzca Vuelta a España w tym tygodniu wspiął się na szczyt wulkanu.

„Odczułem namiastkę tego, co może nas spotkać w dniu etapu„, powiedział Nibali dla Gazzetta del Sud. „Kiedy zacząłem podjazd było ciepło, ale z każdym kilometrem temperatura spadła, a na szczycie było tylko 5 stopni Celsjusza”.

„Ale czynnikiem który najwięcej dawał się we znaki i przysporzył wielu problemów był silny wiatr. To szaleństwo, zarówno pod względem siły jak i podmuchów zimna. Co prawda w maju jest inna pogoda, ale tych obserwacji na pewno nie zlekceważę„.

Nibali jest niezwykle zmotywowany perspektywą przejeżdżania kolumny Giro parę kilometrów od jego domu. Tym bardziej, że będzie zaliczany jako jeden z faworytów do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej. Teraz jest zadowolony, że miał okazję zmierzyć się z podjazdem który pokonywał gdy był dzieckiem.

„Podjeżdżałem tam gdy miałem 10 lat. Nie byłem jeszcze taki silny i pomagała mi moja mama. Przed Giro znów tam powrócę, by dobrze poznać ten podjazd”, powiedział Nibali.

„Za każdym razem gdy wspinam się pod ten wulkan, zbieram cenne doświadczenie”, kontynuuje. „Gdy dojeżdżam do szczytu, towarzyszy mi wspaniałe uczucie. Wokół mnie jest śnieg a gdy patrzę w dół widzę morze. Jest to jedyny, nie powtarzalny krajobraz który występuje na naszej Sycylii”.

Poprzedni artykułAndy Schleck: „Tour przegrałem przez Franka”
Następny artykułBjarne Riis ma dylemat
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments