Thomas Voeckler (BBOX-Bouygues Telecom) ostrzega, że pierwsze etapy przyszłorocznej edycji Tour de France w departamencie Wandeii i Bretanii mogą stanowić poważne problemy dla kolarzy liczących się w klasyfikacji generalnej. Francuz przyznał, że ewentualne swoje sukcesy w Tourze będą w porównaniu do poprzednich lat utrudnione.
„Myślę, że zespoły które myślą o klasyfikacji generalnej przyjadą na te trasy kilka dni przed wyścigiem, aby nieco poznać specyfikę tych terenów,” opowiada Voeckler. „Jesteśmy tutaj bardzo narażeni na wiatr i dla każdego może być to bardzo niebezpieczne.”
Etap 4 z Lorient do Mur-de-Bretagne i etap numer 5. z metą na Cap Fréhel w departamencie Côtes-du-Nord to dwa odcinki, które Voeckler wyróżniana jako szczególnie trudne w pierwszym tygodniu wyścigu. Etap do Cap Fréhel kończy się na półwyspie, gdzie wiatr może wiać ze zdwojoną siłą.
Voeckler wyrobił sobie markę kiedy to podczas Touru w 2004 roku założył żółtą koszulkę i utrzymywał ją przez dziesięć dni, dzielnie walcząc z Lancem Armstrongiem w Pirenejach. Jednak po wygranych etapowych w 2009 i 2010, Voeckler uświadomił sobie, że zdecydowanie łatwiej jest starać się o pojedyncze dni w wyścigu. „Żółta koszulka nie jest dla mnie celem” Voeckler powiedział. „Jak każdy zawodnik, mam możliwości i motywację aby założyć trykot tak jak w 2004 r., ale teraz okoliczności są nieco trudniejsze dla mnie.”
„Mam mniej wolności w peletonie. Nie mogę podejmować się już tak spektakularnych ucieczek jak 6 lub 7 lat temu, kiedy nie byłem tak dobrze znany. Malliot Jeaune to marzenie, które jest ciężkie do zrealizowania.”