Lance Armstrong po piątym etapie przyznał: „Jestem bardzo zmotywowany, ale pierwsze etapy Touru były bardzo stresujące”.
„Jeżdżę na rowerze od kilkudziesięciu lat, ale ten pierwszy tydzień touru był jednym z najbardziej niebezpiecznych w moim życiu” – powiedział Amerykanin.
Lance odniósł się także do wizyty Contadora w autobusie Radioshack: „To bardzo miłe z jego strony, jednak nie spotkałem się z nim, byłem z tyłu autobusu, zajęty swoimi sprawami”.
Contador przyniósł upominki Bruyneelowi związane ze zwycięstwem w zeszłorocznym Tour de France. Jak zdradził brat Alberto, były to zegarki.