Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z tego co zrobiłem. Myślę o swojej żonie i dzieciach, to najwspanialszy dzień w mojej karierze.
Dałem dziś z siebie wszystko, to że zawodnicy postanowili się nie ścigać na znak protestu, nie umniejsza mojego zwycięstwa. Może w pewnym stopniu, na takim etapie na pewno lepiej być z przodu, w ucieczce, niż w peletonie. Droga była śliska, wąska i niebezpieczna.
Mam nadzieję utrzymać żółtą koszulkę do sobotniego, pierwszego górskiego etapu z metą na Les Rousses.”
Francuz nie rozumie niektórych kolarzy krytykujących wtorkowy etap z brukowanymi odcinkami: „Cóż, jeśli chcą zneutralizować etap, bardzo proszę. To tylko na moją korzyść, szczerze mówiąc nie rozumiem tego. Uważam, że kolarze którzy chcę wygrywać Tour de France powinni być kolarzami kompletnymi. Dobrze jeździć po bruku, w górach oraz na czas. To wszystko jest częścią kolarstwa.”