Czas podsumować „Grody” po raz trzeci z rzędu jechałem w drużynie, z której zawodnik wygrał klasyfikację generalną. Można śmiało powiedzieć, że cele jakie założyliśmy sobie przed startem wyszły nam w 110.
Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, zwycięstwo etapowe, koszulka punktowa i najlepszego górala trafiła do naszej drużyny nic jak tylko się cieszyć, że podobnie jak w zeszłym sezonie mamy silną i wyrównaną drużynę, gdzie każdy może liczyć na wsparcie zespołu.
Od pierwszego etapu jechaliśmy odważnie i aktywnie nie patrząc na innych tylko robiliśmy swoje, uzupełnialiśmy się nawzajem co uważam było drogą do zwycięstwa. Dowodem tego był pierwszy etap gdzie „Rutek” w momencie kiedy peleton doganiał ucieczkę zaatakował z niej na ostatnich kilometrach, razem z kolarzem wirrpoola utrzymywał 10-15 sek i dojechał do mety wygrywając I etap zarazem obejmując pozycje lidera, której nie oddał do końca. Tak jak się spodziewaliśmy II etap był ciężki i w zasadzie ułożył podium generalnej na szczęście w odwrotnej kolejności, my przed tym etapem broniliśmy lidera co nam się udało. Rutek przed czasówką miał mały zapas sekund, ale widząc w jakiej był dyspozycji byliśmy prawie pewni, że ją obroni, jedyną przeszkodą mógłby być pech i defekt na szczęście nic takiego nie miało miejsca.Ostatni etap był jedynie formalnością chyba wszyscy spodziewali się finiszu z grupy ponieważ na 83 km raczej nic nadzwyczajnego nie mogło się wydarzyć.
Dla mnie osobiście ten start było dosyć udany, zwyciężyłem w klasyfikacji górskiej, co prawda przed wyścigiem nie planowałem tego, ale aktywna jazda podczas drugiego etapu stworzyła taką okazje wiec spróbowałem ją wykorzystać i się udało z czego jestem bardzo zadowolony. Zawsze ważne i zarazem miłe jest wyjść na dekoracje i odbieranie koszulki na podium.
Teraz zbliżają się kolejne wyścigi, dla mnie i podobnie pewnie dla innych zawodników najważniejszy okres rozpocznie się od Małopolskiego Wyścigu Górskiego, później Mistrzostwa Polski i wyścig „Solidarności i Olimpijczyków”
Źródło: www.mariuszwitecki.pl