„Przyznam, że mamy z „Dąberem” niezły ubaw z komentarzy jakie zostawiają internauci, nie mam na myśli tylko kolarskich portali, ale tam bardzo często zdarzają się prawdziwe rodzynki. Każdemu się dostaje (choć mi bardzo rzadko), ale żeby krytykować np. Justynę Kowalczyk, to już przesada! Jeśli chodzi o mój ostatni wpis, to oberwał Benidorm – bo to „sodomia i gomoria”, „wszędzie beton” i „niemieckie dziadki”… ale jak tu nie dziwić się frustracji, gdy śniegu w Polsce nie ubywa i mróz nie pozwala na przetrenowanie się. Wiadomo, większość kolarskich ekip trenuje w Hiszpanii, bo tu praktycznie nie trzeba sprawdzać pogody, jest około 20 stopni (na plusie) i można robić to, co w styczniu się należy: trenować, długo. Pierwsze 3 dni zaliczyłbym do ciężkich: 500km, prawie 17h na rowerze i 10km przewyższenia… Do tego doszły jeszcze zdjęcia, kilka spotkań ze sponsorami i mogę powiedzieć, że są jeszcze ludzie, którzy cieszyliby się, gdyby spadł śnieg. Atmosfera w zespole jest dobra, motywacja ogromna, więc wszyscy liczą na dobry początek sezonu, 2 tygodnie i wszystko będzie jasne.”
Źródło: www.golas.blogs.rowery.org