Francuz z ekipy Bbox Bouygues Telecom po ucieczce zwyciężył piąty etap Tour de France. Liderem pozostał Fabian Cancellara.
Piąty etap z Le Cap d’Agde do Perpignan o długości 196,5 kilometrów rozpoczął się od ataku trzech kolarzy, w tym naszego jedynego jadącego w wyścigu Polaka Marcina Sapy (Lampre N.G.C.). Razem z Marcinem odjechali Anthony Geslin (FdJ) i Thomas Voeckler (BBox). Chwilę potem do prowadzącej trójki dołączyli: Yauheni Hutarovich (FdJ), Mikhael Ignatiev (Katusha) i Albert Timmer (Skil- Shimano).
Uciekinierzy na pierwszej lotnej premii (40,5 km) mieli przewagę ponad 8 minut. Jednak do pracy zabrali się kolarze Team Columbia i na kolejnej premii (107,5 km), na której najszybszy był Marcin Sapa, przewaga zmalała do 3:30.
Kolejną lotną premię (158,5 km) zwyciężył także nasz rodak.
Na 50 kilometrów przed metą przewaga prowadzącej szóstki zmalałą do 1:30, następnie zmalała do 40 sekund, ale peleton nieco zwolnił i 15 km przed metą ponownie wzrosła do 1:20.
Ataki z czołowej grupy rozpoczęły się 6 kilometrów przed metą. Niestety tempa nie wytrzymał Marcin Sapa i Anthony Geslin, którzy najmocniej pracowali w ucieczce.
Najmocniej zaatakował Thomas Voeckler, który samotnie mknął do mety. Z pozostałych kolarzy tylko Igantiewowi udało się uniknąć doścignięcia przez peleton. Pozostali uciekinierzy zostali wchłonięci przez peleton, z którego najszybciej finiszował Mark Cavendish.
W klasyfikacji generalnej nie zaszły większe zmiany. Nadal prowadzi Fabian Cancellara, wyprzedzając o 0,22 sekundy Lancea Armstronga (Astana) i o 19 sekund Alberto Contadora (Astana).