No i doczekaliśmy się! Ostatni dzień rywalizacji w mistrzostwach świata to wyścig Elity mężczyzn. Ciekawa trasa, brak zdecydowanego faworyta, dobra dyspozycja Macieja Bodnara. Emocje gwarantowane.

Najlepsi kolarze na świecie tego dnia pokonają aż 262,7km. Najpierw czeka na nich płaski, 80 kilometrowy dojazd z Melbourne do Geelong, gdzie zawodnicy mają do pokonania dobrze znane już rundy.

Pierwszy podjazd rozpoczyna się na 5,5 km każdego okrążenia. Ta hopka liczy kilometr, średnie nachylenie wynosi około 9% a maksymalne, bliżej szczytu tego wzniesienia sięga nawet 18.5%. Zaraz po zjeździe na zawodników czeka drugi z podjazdów. Ten jest już zdecydowanie krótszy i lżejszy od swojego poprzednika. Maksymalne wzniesienie wynosi 12.5 %, a droga średnio jest nachylona o 10%. Sam podjazd ma około 600 m. a do linii mety pozostaje niewiele ponad 6 kilometrów. Ostatnie 900m unosi się również pod górę, momentami 5.5%.

Bardzo trudno wskazać kolarza, który może wygrać najważniejszy klasyk w sezonie. We wszystkich wywiadach, wypowiedziach, kolarze twierdzą że na metę przyjedzie maksymalnie 5-10 osób. Jednak i wyścig U-23 jak i kobiet, zakończył się finiszem z dużej grupy.

Ponieważ trzeba od kogoś zacząć, na pierwszy ogień idzie Filippo Pozatto. Włoch jest jednym z liderów swojej reprezentacji, oraz dobrze czuje się na krótkich sztywnych podjazdach. Na dodatek tydzień temu wygrał test przed mistrzostwami, Herald Sun World Cycling Classic Ballarat.

Kolejnym faworytem do tęczowej koszulki jest Philippe Gilbert. Belg ma za sobą, bardzo dobrze przejechaną Vueltę gdzie wygrał 2. etapy, po finiszach na krótkich podjazdach. Oprócz tego, Gilbert znany jest z bardzo dobrej końcówki sezonu.

Bardzo trudno o obronę mistrzowskiego tytułu z przed roku będzie Cadelovi Evansowi. Australijczyk po odniesionej kontuzji podczas Tour de France w zasadzie się nie ścigał, a i trasa raczej nie pod niego.

Thor Hushovd to człowiek o którym powiedzieć, że lubi ból. Potężny chłop z Norwegi nie dość że dobrze finiszuje, to w górach ważąc 81 kg zaprzecza prawom fizyki. Uchodzący za jednego z najlepszych górali wśród sprinterów jest w stanie „przetrzymać” ciężkie podjazdy w Geelong.

Alexandr Kolobnev bardzo lubi ścigać się w stroju kadry narodowej Rosji regularnie zdobywa medale na MŚ a w 2008r. wywalczył brąz na IO w Pekinie. Można powiedzieć, że ma coś w sobie z Marka Rutkiewicza, bardzo dobrze potrafi przygotować się do jednej, dwóch imprez w sezonie. Jego wyścigami są mistrzostwa świata, na których od 2007 zdobywa medale oraz Liege-Bastogne-Liege gdzie był 9. w ubiegłym i 2. w tym roku.

Może w końcu na arenie międzynarodowej przełamią się Francuzi, którzy zdobywają medale w kategoriach młodzieżowych, jednak później ich zawodnicy gdzieś giną w peletonie. W tym roku zmienić ma to Sylvain Chavanel, który znakomicie jechał Tour de France.

Leonardo Duqe, to kolejny po Hushovdzie szybki zawodnik który bardzo dobrze radzi sobie na podjazdach. Kolumbijczyk jest w stanie przyjechać w pierwszej grupce.

Australijskie asfalty służą Maciejowi Bodnarowi, który powoli wyrasta na naszego najlepszego kolarza. Po 2. miejscu w Herald Sun World Cycling Classic Ballarat oraz 9. pozycji w czasówce, czas na dobry występ w wyścigu ze startu wspólnego.

Oscar Freire w barwach reprezentacji pojedzie po swój czwarty sukces w mistrzostwach świata. Jednak po dość przeciętnym sezonie, nie wiadomo czego można się spodziewać po kolarzu Rabobanku.

Oprócz tych zawodników, w razie przyjechania na metę większej ilości kolarzy mogą powalczyć: Mark Cavendish (Wielka Brytania), Romain Feillu (Francja), Andre Greipel (Niemcy), Yukia Arashiro (Japonia), Julian Dean (Nowa Zelandia), Manuel Cardoso (Portugalia), Denis Galizmanov (Rosja), Borut Bozic (Słowenia).

W kilkunastoosobowej grupce mogą przyjechać: Allan Davis (Australia), Carlos Barredo (Hiszpania), Tanel Kangert (Estonia), Fabian Wegman (Niemcy), Nicolas Roche (Irlandia), Edvald Boasson Hagen (Norwegia), Peter Sagan (Słowacja), Bartosz Huzarski (Polska), Michał Gołaś (Polska), Giovanni Visconti (Włochy).

Trzymamy kciuki za biało-czerwonych!

Prezentacja Mistrzostw Świata > tutaj

Lista startowa > tutaj

Plan transmisji telewizyjnych > tutaj

Poprzedni artykułSylwester Szmyd o MŚ: „Stawiam na Petera Sagana”
Następny artykułOscar Freire o MŚ: „Zabrakło mi sił”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Lukasz
Lukasz

Pożyjemy , zobaczymy. Szczerze mówiąc liczę na dobry występ Sagana. Młody chłopak może trochę namieszać.