Strona główna Blog Strona 2348

Jack Bauer mistrzem Nowej Zelandii w jeździe indywidualnej na czas

0
Quick Step Floors 2017

Rozpoczynając nowy etap kariery jako zawodnik ekipy Quick-Step Floors, Jack Bauer bardzo chciał rozpocząć nowy sezon z przytupem. Już teraz możemy powiedzieć, że 31-letni Kiwi nie mógł marzyć o lepszym otwarciu, gdyż udało mu się wywalczyć tytuł mistrza Nowej Zelandii w jeździe indywidualnej na czas w swoim debiucie w tej imprezie.

Stając na starcie 40-kilometrowego wyścigu przeciwko tykającemu zegarowi z metą w Napier, Bauer postawił sobie jasny cel wywalczenia mistrzostwa kraju w tej dyscyplinie siedem lat po swoim triumfie w wyścigu ze startu wspólnego.

Debiutując w barwach Quick-Step Floors, 31-letni Nowozelandczyk pokonał trasę w czasie 51:54. Podium uzupełnili Jason Christie i Hamish Bond.

„Jestem podekscytowany tym sukcesem oraz możliwością przywiezienia koszulki mistrza kraju z powrotem do Europy, tym samym odpłacając się mojej nowej nowej drużynie za ich wsparcie. Ekipa jest bardzo silna, jeździ w niej wielu wspaniałych zawodników, co nie pozostawia złudzeń, że aby stać się jej integralną częścią trzeba nieustannie pracować nad poprawą wszystkich elementów kolarskiego rzemiosła. To właśnie zrobiłem,”

– wg. oficjalnej strony ekipy powiedział Bauer.

„Moim kolejnym celem jest niedzielny wyścig ze startu wspólnego i liczę na równie udany występ chociaż wiem, że nie będzie łatwo.”

Nie od dziś wiadomo, że drużyna Patricka Lefevere’a przemienia zawodników w specjalistów od jazdy indywidualnej na czas w rekordowym czasie, a wywalczony przez Bauera tytuł był już 40. mistrzostwem kraju od czasu założenia ekipy w roku 2003.

Team Sky i Bora-hansgrohe zaprezentowały składy na Tour Down Under 2017

0
Fot. Bora-hansgrohe

Brytyjskiej drużynie będą przewodzili Geraint Thomas i Sergio Henao, zaś nowy (stary) niemiecki skład liczy oczywiście na mistrza świata Petera Sagana oraz 24-latka Jaya McCarthy`ego, który w 2016 roku zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. 

Team Sky

W poprzedniej edycji wyścigu z bardzo dobrej strony pokazał się Kolumbijczyk Sergio Henao, który finiszował na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, a także wygrał klasyfikację górską.

„Team Sky zajął trzecie miejsce w rankingu World Tour w 2016 roku, to jest bardzo konsekwentna drużyna, która zawsze prezentuje wysoki poziom. W swoim składzie mają także mistrza olimpijskiego z Rio – Owaina Doulla”, skomentował skład Team Sky dyrektor TDU, Mike Turtur.

 

Pełny skład Team Sky na Tour Down Under 2017: Geraint Thomas, Sebastian Henao, Sergio Henao, Owain Doull, Luke Rowe, Ian Stannard oraz Danny van Poppel. Dyrektor sportowy: Brett Lancaster.

Bora-hansgrohe

Dwukrotny mistrz świata Peter Sagan po raz pierwszy w sezonie 2017 zaprezentuje swoje tęczowe barwy właśnie w Tour Down Under. Słowak przebywa w „kraju kangurów” od końca grudnia.

„Ten ikoniczny australijski wyścig przyciąga najlepszych kolarzy na świecie, oferuje kilka trudnych podjazdów i szybkich końcówek. Jestem przekonany, że dziewiętnasta edycja będzie najlepszą z dotychczasowych. Bardzo się cieszę, że po siedmiu latach wracam do miejsca, w którym rozpoczęła się moja profesjonalna kariera”, mówił Sagan, gdy podjął decyzję o starcie w Australii.

Pełny skład Bora-hansgrohe na Tour Down Under 2017: Peter Sagan, Sam Bennett, Gregor Muhlberger, Rüdiger Selig, Michael Kolar, Jay McCarthy oraz Lukas Pöstlberger. Dyrektor sportowy: Steffen Radochla.

Czy Alexander Kristoff wygra w tym roku dwa monumenty?

0
Foto: Brian Hodes/VeloImages/Amgen Tour of California

Pomimo trzynastu zwycięstw w ubiegłym sezonie, kolarz drużyny Team Katusha- Alpecin Alexander Kristoff, nie jest zadowolony z roku 2016. Ten rok ma być dla Norwega, o wiele lepszy, jego celami na ten sezon będą zwycięstwa w monumentach.

W rozmowie za Ciclo21, Alexander nie ukrywa, że już od początku sezonu chciałby odnosić sukcesy i powrócić do swoich najlepszych czasów, czyli do roku 2014, kiedy wygrał Milano–Sanremo i do roku 2015, gdzie odniósł zwycięstwo w Tour of Flanders.

„Moimi głównymi celami na pierwszą część sezonu, będą dwa wielkie monumenty, czyli Milan – San Remo i Tour of Flanders. To tam powinienem mieć największe szanse na odniesienie zwycięstwa”.

– powiedział Kristoff.

Alexander marzy również o wygraniu Paryż-Roubaix, byłoby to dla niego spełnienie marzeń. Chciałby mieć w swoim „palmares” trzy wielkie wiosenne klasyki. Do tego brakuje mu właśnie Piekła Północy.

Po wiosennych klasykach kolejnymi priorytetami Norwega będzie wygranie etapu podczas Tour de France i zdobycia mistrzostwa świata na własnej ziemi w Bergen.

W Tour de France, Kristoff ostatni swój etap w 2014 roku i ma nadzieję, że uda mu się odnieść chociaż jedno zwycięstwo. Po cichu zawodnik Katushy, liczy też na zdobycie zielonej koszulki, jednak wie, że pokonanie Petera Sagana będzie bardzo trudne.

Za to w Bergen, Alexander będzie musiał uzgodnić współpracę z Edvaldem Boasson Hagenem ( Dimension Data) . Pamiętamy, że podczas ubiegłorocznego czempionatu w Katarze, obaj zawodnicy nie potrafili nawiązać odpowiedniej współpracy. Miejmy nadzieję, że jednak panowie dogadają się i pokażą się z dobrej strony na swojej ojczystej ziemi.

Tom Boonen ostatni sezon w karierze rozpocznie w Argentynie

0
Fot. © BrakeThrough Media

Jak potwierdził zespół Quick-Step Floors, Tom Bonnen startem w Vuelta a San Juan w Argentynie rozpocznie ostatni sezon w swojej profesjonalnej karierze.

Belg nastawiony jest na przejście na emeryturę po brukowanych klasykach tej wiosny i z niecierpliwością oczekuje uczestnictwa w wyścigach Ronde van Vlaanderen oraz Paryż-Roubaix.

Punktem wyjścia na początek sezonu dla Bonnena miał być początkowo start w San Luis, ale został on zastąpiony startem w Vuelta a San Juan. Wyścig rozpoczyna się 23 stycznia i składa się z siedmiu etapów, w tym jednej jeździe na czas. Boonen ostatni raz jechał w Argentynie w Tour de San Luis, w 2014 oraz w 2012 roku gdzie wygrał ostatni etap przed Andrea Guardini.

„Zaczynałem sezon kilka razy w Argentynie, ale w zeszłym roku nie mogłam tam być z powodu kraksy w Abu Dhabi„, powiedział Boonen. „Według mnie, Argentyna jest jednym z najlepszych miejsc do inauguracji sezonu, dzięki wysokim temperaturom, dobrym drogom, jak i widzom i ich gorącego powitania. Poza tym bardzo podoba mi się trasa, która jest dobrze wyważona. Dlatego nie mogę się doczekać wyścigu w San Juan. ”

Obok Bonnena pojedzie wschodzący talent Fernando Gaviria, który wg Bonnena będzie głównym sprinterem zespołu. Gaviria zasłynął wyścigiem w Argentynie, wygrywając dwa etapy Tour de San Luis w 2015 roku, w obu przypadkach pokonując Marka Cavendisha. Gaviria spędził większość swojego pierwszego profesjonalnego sezonu próbując swoich sił w kolarstwie górskim jak i szosowym, po Olimpiadzie chce skoncentrować się wyłącznie na tym drugim.

„Postaram się wygrać, lecz nie chcę podejmować zbyt wielkiego ryzyka ze względu na mój cel w kwietniu. Ponadto mamy w zespole świetnego sprintera – Fernando Gavirię, który jest odpowiedzialny za końcówki etapów”, powiedział Bonnen.

Od Vincenzo Nibaliego, który debiutuje w tym roku w barwach Bahrajn-Merida, Bauke Mollema i Giacomo Nizzolo (Trek-Segfredo) również oczekuje się startu w Vuelta a San Juan. Inne zespoły zamierzające wystartować 23 stycznia to: UAE Abu Dhabi, Bardiani-CSF, UnitedHealthcare, Nippo-Fantini, Wilier Triestina-Selle Italia, Caja Rural-Seguros RGA i Androni Giocattoli.

Andrew Talansky nie zmienia planów pomimo wypadku

0
Cannondale Garmin

Dramatyczny wyścig z czasem podczas 101. edycji Tour de France na długo wykoleił karierę Andrew Talansky’ego. Dopiero w drugiej połowie zeszłego roku zaczęło się wydawać, że 28-latek z Florydy powoli wraca na należne sobie miejsce, jednak treningowa kraksa nieco utrudniła jego przygotowania do nadchodzącego sezonu.

W wywiadzie udzielonym VeloNews zawodnik ekipy Cannondale-Drapac wyjawił, że w wyniku wypadku złamał kciuk i musiał poddać się operacji. Jednocześnie podkreślił, że nie będzie to miało wpływu na jego plany na sezon 2017, wśród których wymienia przede wszystkim walkę o zwycięstwo w Tour of California i wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de France.

„Zawodnicy wymieniają mnóstwo wyścigów, które chcieliby wygrać, jednak Kalifornia jest da mnie prawdziwym celem i myślę, że mogę to osiągnąć,”

– powiedział w grudniowym wywiadzie dla CyclingNews Talansky

„Stworzyliśmy program, który ma pozwolić mi na osiągnięcie szczytu formy na Tour of California i utrzymanie jej aż do ostatniego tygodnia rozgrywania Tour de France. Trudno jest połączyć jedno z drugim, jednak Kalifornia jest bardzo ważnym celem dla mnie i całej drużyny.”

„Przed zeszłoroczną Vueltą powiedziałem, że nie wydaje mi się, abym kiedykolwiek był w stanie utrzymać wysoką formę przez pełne trzy tygodnie rozgrywania wielkiego touru, po czym to zrobiłem. Teraz chcę dokonać tego samego w Wielkiej Pętli.”

105-letni Robert Marchand pobił rekord godzinny

2
capovelo.com

Francuz ścigał się w kategorii od 105 lat i uzyskał najlepszy rezultat – 22.547km.

Urodzony w 1911 roku Marchand jest też rekordzistą wśród stulatków. Francuz dwukrotnie ustanawiał najlepszy rezultat – 24.251km w wieku 100 lat w szwajcarskim Aigle oraz dwa lata później w Saint Quentin en Yvelines – 26.927km. Najnowsza próba odbyła się w Paryżu.

Mogłem dojechać dalej! Gdybym widział, że mam tylko 10 minut, to bym przyspieszył!

Pomimo wyniku gorszego o 4 kilometry od rekordu stulatków, znakomitego sportowca po godzinie jazdy nie opuszczał humor.

Gdybym przekroczył 30 kilometrów, to na pewno zarzuciliby mi doping!

Marchand przeżył dwie wojny światowe, a od roku 1943, w którym zmarła jego żona jest sam – nie ma dzieci. Trenuje samotnie, a kolarstwo przez całe życie pojawiało się wokół niego.

Jeżdżę 10-20 kilometrów dziennie, ale nigdy na zewnątrz. Boję się, że mógłbym się przeziębić!

Pierwszy rower Robert Marchand kupił już w 1925 roku, w wieku czternastu lat. Wtedy też wygrał pierwszy wyścig, ale trenerzy nie widzieli dla niego miejsca w klubie, ponieważ uznali, że jest za mały. Francuz wykorzystał swój wzrost i został mistrzem w gimnastyce i bokserem. Do jeżdżenia wrócił w 1937 roku, a w 1946 zajął siódme miejsce za Fausto Coppim w Grand Prix des Nations.

Później kolarz imał się różnych zajęć. Został strażakiem, mieszkał w Wenezueli, ścinał drzewa w Kanadzie, sprzedawał buty, był ogrodnikiem, a na koniec zajął się sprzedażą wina. Do roweru wrócił jednak w wieku 67 lat, w 1978 roku. Wielokrotnie wystartował w amatorskich Bordeaux-Paris i Paris-Roubaix.

ASO zorganizuje klasyk Eschborn – Frankfurt

0
eschborn-frankfurt.de

Organizator Tour de France – firma ASO – przejęła prawa organizacji do klasyku Eschborn – Frankfurt, który od tego sezonu znalazł się w gronie wyścigów World Tour.

Nieprzerwanie od 1962 roku wyścig odbywa się pierwszego dnia maja i podobnie będzie w tym sezonie. O historii tego klasyku opowiada organizator Bernd Moos – Achenbach:

„55 lat po tym jak mój ojciec i wujek utworzyli ten wyścig, Eschborn – Frankfurt trafił na najwyższy kolarski poziom. Czuję się odpowiedzialny za przyszłość kolarstwa we Frankfurcie nad Menem i całym regionie. Jestem zaszczycony, że po kilku latach bardzo pozytywnej wymiany informacji będziemy teraz mogli współpracować z ASO.

Nasza ekipa zorganizowała ponad 50 edycji tego wyścigu na najwyższym poziomie. Nasze dążenia do rozwoju imprezy poskutkowały awansem do World Touru, a to stawia przed nami nowe wyzwania. Doświadczenie ASO w organizacji tego typu zawodów przynosi nam mnóstwo korzyści.”

 

Dla ASO to kolejny krok inwestowania w niemiecki rynek kolarski. Francuzi wcześniej ogłosili, że start tegorocznej Wielkiej Pętli odbędzie się w Dusseldorfie, a w sierpniu przyszłego roku reaktywowany zostanie Deutschland Tour pod nazwą „Deutschland. Deine Tour”.

Poza wyścigiem zawodowców tradycyjnie odbędzie się także wyścig dla amatorów, a na jego starcie co roku znajduje się około 5 tysięcy uczestników.

Prezentacja Team Sunweb

0
Team Sunweb

W czwartek na lotnisku Münster-Osnabrück miała miejsce oficjalna prezentacja drużyny Team Sunweb. Stroje na sezon 2017 swoją stylistyką ściśle nawiązują do barw poprzedniej odsłony ekipy, Giant Alpecin, a także wyznawanych przez nią wartości, spośród których najistotniejszą pozostaje hasło „Keep Challenging”.

Po raz pierwszy drużyna WorldTouru, żeńska i młodzieżowa funkcjonować będą pod tą samą nazwą i ścigać się w identycznych strojach. Producentem odzieży jest Etxeondo, natomiast sprzęt dostarcza Giant bikes (WorldTour i Development Team) i Liv bikes (drużyna żeńska).

Na ten sam dzień zaplanowana jest konferencja prasowa, podczas której przedstawione zostaną cele drużyny na nadchodzący sezon oraz programy jej liderów: Toma Dumoulina, Warrena Barguila i Michaela Matthewsa.

„Z dumą prezentujemy nasze nowe stroje na sezon 2017 oraz nowego tytularnego sponsora drużyny, Sunweb. Cieszymy się, że udało nam się zachować design z dwoma charakterystycznymi pionowymi paskami, symbolizującymi wyznawane przez nas podejście „Keep Challenging”, w które głęboko wierzymy,”

– powiedział CEO drużyny, Iwan Spekenbrink

Oto Team Sunweb na sezon 2017

 

Team Sunweb
Team Sunweb
Team Sunweb
Team Sunweb
Team Sunweb
Team Sunweb

Były szef WADA: „Rosjanie byli gorsi od Armstronga”

0
Fot. WADA

Były dyrektor generalny Światowej Agencji Dopingowej (WADA), David Howman, uważa, że wspierany przez państwo doping rosyjskich sportowców jest gorszy niż to, co przez lata robił Lance Armstrong ze swoją ekipą.

Howman udzielił wywiadu nowozelandzkiej gazecie „Stuff New Zealand”, w którym wyraził powyższy pogląd oraz skrytykował Międzynarodowy Komitet Olimpijski (IOC) za nie podjęcie dostatecznych działań wobec Rosji. Według niego błędem było pozostawienie decyzji poszczególnym związkom, czy ich sportowcy powinni być dopuszczeni do igrzysk w Rio, czy nie.

„Należy żałować, że IOC nie podjął odpowiednich działań przed igrzyskami w Rio. Teraz powinien naprawić ten błąd i zająć twarde stanowisko. WADA powinna pozwolić wrócić rosyjskim sportowcom, ale tylko wtedy, gdy przyznają się do tego, co zrobili. Jeśli tego nie zrobią, nie powinni wziąć udziału w zimowych igrzyskach olimpijskich”, uważa Howman.

Przypomnijmy, że według raportu Richarda McLarena aż sześciuset rosyjskich sportowców różnych dyscyplin stosowało niedozwolone środki wspomagające. Dopingowy program był sponsorowany i popierany przez najwyższe władze państwowe.

Rohan Dennis obronił tytuł mistrza Australii w jeździe indywidualnej na czas

0

Mamy dopiero piąty dzień stycznia, a na Antypodach kolarze już się ścigają. Kolejny już tytuł mistrza Australii w samotnej walce z czasem zdobył kolarz BMC, Rohan Dennis. Jeszcze przed tygodniem 26-latek zażywał antybiotyki, a jego forma pozostawała niewiadomą. Drugie miejsce zajął Luke Durbridge ( Orica-Scott), a na najniższym stopniu podium stanął Ben Dyball.

Pierwszym liderem rywalizacji został Cameron Wurf (Cylance Pro Cycling), który czterdziestokilometrową trasę przejechał w 55 minut i 13 sekund. Poźniej Wurfa wyprzedził Brendan Canty, który w swoim pierwszym wyścigu w barwach Cannondale- Drapac, pokonał trasę w 54 minuty. Kolejny dobry czas należał do Michaela Hepburna ( Orica- Scott), po chwili Hepburna wyprzedzili Dyball i Durbrdge. Jednak niekwestionowanym zwycięzca został Rohan Dennis, który trasę przejechał w 50 minut i 59 sekund. Drugiego na mecie Durbidge’a wyprzedził o 58 sekund, a trzeciego Dyballa o 1 minutę i 39 sekund.

„Przed dzisiejszym startem byłem trochę zdenerwowany, nie widziałem jak to się wszystko potoczy. Miałem świadomość, że moim największym rywalem będzie Luke Durbridge, ale szczęście mi dopisało i mogę po raz kolejnych świętować triumf w mistrzostwach mojego kraju. Ten wynik to na pewno dobry prognostyk, przed tegorocznym sezonem i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej,”

– mówił po wygranej kolarz BMC Rohan Dennis.

Dennis jest drugim kolarzem, który dwa razy z rzędu zdobył mistrzostwo Australii w jeździe na czas. Pierwszym zawodnikiem, który tego dokonał był Luke Durbridge w latach 2011-2012.

Alexander Kolobnev zakończył karierę w wieku 35 lat

0
Fot. kolobnev.com

35-letni Rosjanin Alexander Kolobnev, którego ostatnim pracodawcą była ekipa Gazprom-Rusvelo, ogłosił zakończenie kariery za pośrednictwem swojej strony internetowej. Napisał, że moment ten można porównać do rozstania z dziewczyną. 

W ogłoszonym przed świętami Bożego Narodzenia składzie Gazprom-Rusvelo na 2017 rok, nie znalazło się nazwisko Kolobneva, co pozwoliło przypuszczać, że dwukrotny wicemistrz świata zakończył karierę. Od 2002 roku, kiedy to został profesjonalnym kolarzem, wygrał tylko cztery razy, ale oprócz dwóch srebrnych medali MŚ był także drugi w Liege-Bastogne-Liege 2010, a także dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Rosji.

„Żeby mieć dodatkową energię w końcówkach musisz trenować ciężko, niestrudzenie i przez długi czas. To jest łatwe do osiągnięcia, gdy jesteś na początku swojej kariery, ale gdy twoja kariera trwa już szesnaście lat, cele nie są tak łatwo osiągalne. I to dla mnie jest właśnie ten moment. Oleg Tinkov powiedział mi ostatnio, że muszę przygotować się do życiowej zmiany, do zwyczajnego życia, z czego wkrótce zdam sobie sprawę,” napisał Kolobnev.

Rosjanin nie ukrywa, że jest to dla niego trudny moment, co wyraża za pomocą romantycznych porównań do miłosnych związków oraz metaforycznych opisów starzenia się pięknych i atrakcyjnych kobiet.

„Uczucie, że zastępują ciebie młodzi zawodnicy jest podobne do uczucia, które ma kobieta, gdy widzi mijające ją na ulicy młode i zgrabne dziewczęta. Rozbrat ze sportem jest porównywalny do rozstania się z wyjątkową dla ciebie osobą,” dodał Kolobnev.

Kolobnev jest znany przede wszystkim z umiejętności ścigania się w górzystych wyścigach klasycznych i agresywnych ucieczkach oraz niestety, także z mniej chlubnych rzeczy. Szwajcarska gazeta „L`Illustre” ujawniła, że Alexandre Vinokurov zapłacił Kolobnevowi sto tysięcy euro, by ten dał mu wygrać tę „Staruszkę”, w której Kolobnev był drugi. Vinokurov i Kolobnev mieli być także klientami niesławnego doktora Michele Ferrariego, który odpowiadał za doping Lance`a Armstronga. Obaj jednak ostro zaprzeczali tym oskarżeniom.

Alexander Kolobnev nie ujawnił planów na kolarską emeryturę, ale wskazał, że ma pewne zamiary stworzenia „nowego projektu”.

„Pamiętam słowa Jensa Voigta, który niedawno także przestał się ścigać. Powiedział wówczas: 'Kryzys wieku średniego? Nie mam na to czasu’. Cieszę się, że kończę moją karierę pełen energii. To, czego doświadczyłem uprawiając profesjonalny sport sprawia, że mam teraz pragnienie realizowania się w zwykłym życiu, gdzie mam zamiar wykorzystać zdobytą wiedzę i doświadczenie,” zakończył Rosjanin.

 

Selle Italia SLR C59 – jedno z najlżejszych siodełek świata

3
Selle Italia

Czysty karbon i waga zaledwie 63 gramów. Tak wygląda produkt włoskiego producenta.

Prototyp C59 ważył dokładnie 59 gramów, ale ostateczna wersja jest o cztery gramy cięższa. Ciekawy jest jednak fakt, że bikeradar, który będzie testować nowy sprzęt zważył siodło i uzyskał wynik 61 gramów.

Wygląd produktu może nieco przerażać. Przy szerokości 128mm i długości 265mm na środku widać dość sporą dziurę, która ma zapewniać idealny przewiew i komfort. Pręty również wykonane są z karbonu najwyższych prób. Oczywiście by zapewnić minimalną wagę dostępny jest jeden wariant kolorystyczny – lakier wpływałby na cenne gramy.

SLR C59 jest jednym z najlżejszych siodełek świata – najbliższe AX-Lightness produkuje Phoenix ważące 65g. Becker z modelem Typen road osiągnął nieprawdopodobne 47g, ale na konstrukcji widnieje sporo ostrzeżeń dotyczących używania jedynie na gładkich drogach.

Selle Italia SLR C59 sprzedawane jest w cenie 449 euro, a więc około 2 tysięcy złotych.

Najnowsze artykuły

Trophée Centre Morbihan 2024: Patryk Goszczurny piąty przed ostatnim etapem

Belg Jasper Schoofs wygrał jazdę indywidualną na czas i został nowym liderem Trophée Centre Morbihan. Patryk Goszczurny przed ostatnim etapem traci do niego 10...

Polecane artykuły

Vuelta a Burgos Feminas 2024: Demi Vollering z podwójnym zwycięstwem

Demi Vollering (Team SD Worx - Protime) wygrała po solowej akcji królewski etap Vuelta a Burgos Feminas. Holenderka triumfowała także w klasyfikacji generalnej wy...