Jeszcze wczoraj informowaliśmy Państwa o bardzo specyficznym wyczynie Steve’a Morabito, który po kraksie podczas Tour Down Under postanowił sam nastawić sobie bark. Niestety, Szwajcar nie był w stanie przystąpić do rywalizacji podczas trzeciego etapu.
Choć jeszcze wczoraj wydawało się, że wszystko będzie w porządku, czwartkowy poranek mocno zweryfikował plany zawodnika FDJ. Doświadczony góral, po nieprzespanej nocy, potrzebował pomocy lekarskiej. Widząc to, szefostwo zespołu postanowiło wycofać Morabito z rywalizacji.
Przyszliśmy do pokoju Steve’a zaraz po śniadaniu i spotkaliśmy tam lekarza wyścigu. Nasz drużynowy opiekun medyczny także był pod telefonem, lecz nie widzieliśmy konieczności dzwonienia, obserwując jak problematyczne dla naszego zawodnika było założenie koszulki. Wówczas podjęliśmy decyzję o wycofaniu go z wyścigu.
Jeszcze wczoraj Steve przejechał kilka dodatkowych kilometrów i wszystko wyglądało porządnie. Niestety problem pojawił się po kilku godzinach, gdy organizm się uspokoił. Wówczas pojawił się ból, który uniemożliwił sen i utrudnił jakiekolwiek funkcjonowanie. Mimo wszystko, jego „zabieg” znacznie przyspieszył nadchodzącą rehabilitację
– powiedział dyrektor sportowy zespołu, Jussi Veikkanen.
Najbliższe dni będą dla Morabito swoistymi wakacjami. Szwajcar będzie miał bowiem „czas wolny”, który będzie mógł wykorzystać na cieszenie się pobytem w Australii wraz z rodziną.