Tejay van Garderen zapowiadał się kiedyś całkiem nieźle, jednak w ostatnich latach podążał głównie trudną ścieżką wytyczoną niegdyś przez „Purito” Rodrigueza, przegrywając nawet najbardziej wygrane wyścigi. W minionych sezonie odniósł co prawda jeden z największych sukcesów w swojej zawodowej karierze wygrywając etap Giro d’Italia z metą w Val Gardena, choć zasługi przynajmniej częściowo przypisać należy wzorcowemu rozprowadzeniu w wykonaniu Mikela Landy. Menedżer BMC nie przestaje jednak wierzyć w swojego podopiecznego.
Pracując z 29-letnim Amerykaninem od wielu lat, Jim Ochowicz doskonale zdaje sobie sprawę, jak wiele elementów musi się znaleźć we właściwym sobie miejscu, by hipotetycznie bardzo wszechstronny zawodnik w końcu zaczął wykorzystywać swój potencjał.
Mimo tego menedżer BMC nalega, że wszystko da się naprawić, a van Garderen wygra wyścig rangi WorldTouru jeszcze przed rozpoczęciem przyszłorocznej edycji Wielkiej Pętli.
Mogę wam już teraz powiedzieć, że Tejay wygra etapowy wyścig WorldTouru przed startem w Tour de France. Jest dostatecznie odpowiedzialny, by spełnić te oczekiwania. Wydaje mi się, że jesteśmy na właściwej drodze, by wszystko naprawić,
– powiedział w wywiadzie dla Cyclingnews Ochowicz.
Znajduje się teraz w idealnym miejscu. Myślę, że w roku 2018 Tejay pokaże więcej, niż w całej swojej dotychczasowej karierze. To będzie jego rok,
– odważnie dodał.
Jednocześnie menedżer amerykańskiej ekipy podkreślił, że rola Richiego Porte’a jako lidera na Wielką Pętlę jest niezagrożona, a 29-latek będzie w najbardziej prestiżowym z wielkich tourów pełnił rolę pomocnika. Nie będzie też w najbliższym sezonie celował w klasyfikację generalną żadnego z pozostałych wyścigów trzytygodniowych.