Tejay van Garderen (EF Education-NIPPO) poinformował o zakończeniu kilkunastoletniej, profesjonalnej kariery. Jego ostatnim wyścigiem będą mistrzostwa Stanów Zjednoczonych, które odbędą się w najbliższy weekend.
Tejay van Garderen jest jednym z najlepszych amerykańskich kolarzy ostatnich lat. Na zawodowstwo przeszedł w 2010 roku, w Team HTC – Columbia. Już w pierwszym sezonie profesjonalnej kariery udało mu się zająć miejsca na podium w klasyfikacjach generalnych takich wyścigów, jak Criterium du Dauphine i Presidential Cycling Tour of Turkey.
Później było tylko lepiej – wielokrotnie kończył w czołówce tygodniowe etapówki, a do tego dwukrotnie zajmował piąte miejsce w Tour de France (raz zwyciężył w klasyfikacji młodzieżowej). Triumfy świecił głównie w swojej ojczyźnie – w takich wyścigach, jak USA Pro Challenge, Amgen Tour of California czy Tour of Utah – ale na swoim koncie ma też kilka europejskich zwycięstw. Odniósł je między innymi na etapach Giro d’Italia, Tour de Suisse i Vuelta a Catalunya.
Jego ostatnim dobrym wynikiem było drugie miejsce w Criterium du Dauphine 2019. Później prześladowały go kraksy i kontuzje, przez co nie prezentował dawnego poziomu. W ciągu ostatnich lat starał się pomagać utalentowanemu Hugh Carthy’emu. Van Garderen był częścią drużyny, która wspierała Brytyjczyka w ubiegłorocznej Vuelcie, w której zajął on trzecie miejsce.
– Bardzo lubiłem pracę z Hugh i myślę, że ma przed sobą naprawdę świetlaną przyszłość. Wie, że jeśli ma jakieś pytania dotyczące jazdy na czas lub inne, zawsze może się ze mną skontaktować. Moje drzwi są zawsze otwarte i dotyczy to każdego z drużyny
– mówił Tejay van Garderen.
Amerykanin podjął decyzję o zakończeniu kolarskiej kariery po wyścigu ze startu wspólnego o mistrzostwo Stanów Zjednoczonych, który odbędzie się 20 czerwca.
– Czuję, że to już czas. Jestem niezwykle dumny ze wszystkiego, co osiągnąłem w swojej karierze. Wiem osobiście, jak ciężko pracowałem, aby osiągnąć to, co osiągnąłem, i wiem, jaki poziom udało mi się osiągnąć. Pomijając wyniki, wiem, że dałem z siebie wszystko, co najlepsze
– dodał.