Drużyna Quick-Step Floors znalazła następcę Marcela Kittela, który w przyszłym sezonie będzie ścigał się w barwach Katusha-Alpecin. To Elia Vivaini, który przedwcześnie opuszcza Team Sky.
Poprzedni sezon Elia Viviani podporządkował kolarstwu torowemu, dzięki czemu został mistrzem olimpijskim w omnium. Podczas zimowego zgrupowania na hiszpańskiej Majorce powiedział nam, że jego największymi celami w bieżącym sezonie są wyścigi Mediolan-San Remo oraz Giro d`Italia. Ani jednego z nich nie udało się zrealizować, ponieważ w tym pierwszym był dziewiąty, a w drugim w ogóle nie wziął udziału, bo w składzie Team Sky, podporządkowanemu ambicjom Gerainta Thomasa i Mikela Landy nie było dla niego miejsca. Najprawdopodobniej to właśnie ta sytuacja zaważyła na przedwczesnym rozwiązaniu umowy z Davem Brailsfordem i spółką.
Drużyna Quick-Step Floors jest najlepszym wyborem, jakiego mogłem dokonać. Gdy Patrick Lefevere [szef Quick-Step Floors] zaproponował mi tę ofertę, nie mogłem odmówić jednej z największych drużyn na świecie. Jestem zaszczycony, że dołączę do składu, który od zawsze znakomicie radzi sobie w sprintach. Nie mógłbym być bardziej szczęśliwy z tego transferu, dlatego chciałbym podziękować Patrickowi oraz całej drużynie za zaufanie, jakim mnie obdarzyli.
Chciałbym także podziękować drużynie Sky za wspólne trzy lata i świetne wspomnienia, ale teraz nadszedł dla mnie czas na podjęcie nowego wyzwania. To jest właściwy krok w mojej karierze, ponieważ jestem pewien, że mogę zrobić jeszcze progres. Mam 28 lat i bardzo chciałem znaleźć drużynę, która w przyszłym sezonie stworzy mi nowe możliwości. Jestem także podekscytowany tym, że będę ścigał się w jednej drużynie z Fernando Gavirią, jednym z najszybszych facetów w peletonie, którego znam z wyścigów, w których jeździliśmy przeciwko sobie
– powiedział Elia Viviani oficjalnej stronie internetowej Quick-Step Floors.
Elia Viviani jest przede wszystkim sprinterem, ale jednocześnie posiada dość uniwersalne umiejętności. Świetnie jeździ na torze i dobrze radzi sobie na brukach. Od momentu, gdy siedem lat temu podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt, odniósł czterdzieści pięć zwycięstw.
W drużynie Quick-Step Floors spotka się z bardzo dobrym rozprowadzającym – jego rodakiem Fabio Sabatinim, który w belgijskim składzie pozostanie przynajmniej do 2019 roku, tak samo jak Viviani. 32-letni „Saba” ma na swoim koncie siedemnaście startów w wielkich tourach.