Włoch otrzymał karę czasową i pieniężną za rzut bidonem w Rory’ego Sutherlanda z Team Movistar.
Około 15km przed finiszem zespoły Trek-Segafredo i Team Movistar walczyły o czołowe pozycje w peletonie. W nerwowej sytuacji doszło do nietypowego zdarzenia – Rory Sutherland, jeden z pomocników Nairo Quintany, wykonał tzw. „rybkę” – zarzucił rowerem w bok. By uniknąć zderzenia Eugenio Alafaci odbił w lewo i był bliski zjechania z asfaltu, co często kończy się kraksą. Włoch natychmiast zareagował na manewr rywala – wyciągnął bidon i cisnął nim wprost w tylne koło roweru Sutherlanda.
Quel vilain geste dans le peloton. C'est tendu à l'approche de la montée vers Piancavallo. #lequipeGIRO pic.twitter.com/mirwXwmcVA
— la chaine L'ÉQUIPE (@lachainelequipe) May 26, 2017
Agresywny gest ze strony Włocha musiał spotkać się z karą. Wielu sądziło, że kolarz Trek-Segafredo zostanie wykluczony z rywalizacji, ale ostatecznie Alafaci może być zadowolony z łagodnego wyroku – za „akt agresji” UCI ukarało go mandatem w wysokości 200 franków szwajcarskich oraz doliczeniem dodatkowej minuty w klasyfikacji generalnej. Rory Sutherland dość szybko skomentował decyzję Międzynarodowej Unii Kolarskiej pisząc na Twitterze:
Tylko tyle?
@EuroHoody That's it?
— Rory Sutherland (@rorysutherland1) May 26, 2017