Dość nietypowo skończyło się dla Andrei Guardiniego niedzielne „Piekło Północy”. Włoski kolarz finisz najlepszych oglądał… na komisariacie.
Powodem tej przygody jest swoista niefrasobliwość kolarza UAE Team Emirates. Na drugiej strefie bufetu, kiedy jego strata była już znacząca, kierownictwo drużyny poprosiło go o zejście z trasy i dojechanie do Roubaix najszybszą możliwą drogą. Niestety Włoch wybrał przejażdżkę… autostradą. Na całe szczęście po pewnym czasie odnaleźli go francuscy policjanci, którzy odwieźli go do najbliższego komisariatu, gdzie wspólnie obejrzeli końcówkę wyścigu.
Wycofałem się z wyścigu na drugiej strefie bufetu. Wówczas szefostwo powiedziało mi, bym poszukał najkrótszej drogi do Roubaix i podjechał na finisz. Chyba wziąłem ich słowa zbyt dosłownie, bo znalazłem się na autostradzie. Na szczęście policja mnie znalazła, zapakowała rower do radiowozu i odwiozła do najbliższego komisariatu, gdzie wspólnie obejrzeliśmy końcówkę. Tam też zadzwoniłem do mojej żony, która poinformowała sztab gdzie może mnie szukać. Naturalnie nie zostałem aresztowany! Wszystko było dla nas zabawnym doświadczeniem, a ja muszę z całego serca podziękować policjantom, którzy bardzo mi pomogli. W zamian oddałem im swoją koszulkę.
– powiedział Guardini.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać jak zabłąkany kolarz jedzie przy autostradzie.
Guardini nam de snelste weg naar Roubaix: de snelweg. #parisroubaix2017 @Vannieuwkerke @rvangucht @josedecauwer pic.twitter.com/bG99kDL907
— Quinten Couckuyt (@quintencouckuyt) April 9, 2017