Andy Schleck postanowił wcześniej jechać do Australii, aby w spokoju przygotować się do Santos Tour Down Under. Luksemburczyk po fatalny poprzednim sezonie jest bardzo zdeterminowany, aby dobrze zapoczątkować przyszły rok w światowym peletonie.
Zawodnik RadioShack Nissan nie zaliczy zakończonego sezonu do udanych. Z powodu upadku na szóstym etapie Critérium du Dauphiné nie mógł wystąpić w Tour de France, igrzyskach olimpijskich czy Vuelcie. Andy ścigał się tylko 28 dni i był to jego najgorszy sezon w karierze. Ostatnim jego występem był nieukończony Tour of Beijing.
„To był ciężki rok dla mnie. Złamanie miednicy było fatalne w skutkach i uniemożliwiło mi to jakiekolwiek zaprezentowanie się w dalszej części sezonu. Jednak trzeba narysować grubą kreskę i jechać dalej. Zacząłem wcześniej przygotowania, ponieważ odpoczynek nie był mi potrzebny. Chcemy potrenować w Australii, by przyzwyczaić się do temperatury i zmiany czasu. Wierzę, że taki pech jak podczas Dauphiné już się nie powtórzy i ponownie przypomnę się z dobrej strony kibicom kolarstwa na całym świecie.” – mówi zwycięzca Tour de France z 2010 roku.
Drużyna RadioShack Nissan nie wskazała jeszcze kto będzie partnerował Schleckowi podczas Santos Tour Down Under. Wiadomo natomiast, że w wyścigu wystąpią między innymi: Philippe Gilbert (BMC Racing Team), Andre Greipel (Lotto – Belisol), Edvald Boasson Hagen (Team Sky) , Simon Gerrans (Orica GreenEdge) i Tomasz Marczyński (Vacansoleil – DCM). Australijska impreza odbędzie się w dniach 22-27 stycznia 2013 roku.
Arek Waluga