15. odcinek Giro d`Italia to górzysty etap w Lombardii, z metą na Piani dei Resinell.
Niedzielny etap rozgrywany tuż przed dniem przerwy, to 172 kilometrowa przeprawa po Lombardii. Barwny peleton wystartuje z okolic Mediolanu, a dokładnie z Busto Arsizio niedaleko lotniska Malpensa. Na trasie znajdują się cztery górskie premie w tym jedna 1. kategorii. Mowa o podjeździe do Valco di Valcava. Wzniesienie znajduje się w środku etapu. Z kolei na samym końcu wyznaczono podjazd pod Piani dei Resinell, który liczy sobie około 10 kilometrów.
Profil:
Z pewnością nie jest to najtrudniejszy etap, jednak jak na Lombardię przystało lekko nie będzie. Bardzo możliwe, że peleton odpuści ucieczkę a faworyci do generalki pojadą „na remis”. Wszystko dlatego, że w poniedziałek będzie dzień przerwy. Kolarze zmęczeni trudem dwutygodniowej rywalizacji, być może będą chcieli wykorzystać ten dzień na dodatkowy czas na regenerację.
Faworyci według naszosie.pl:
1. Domenico Pozzovivo (Colnago CSF)
2. Joaquim Rodriguez (Katusha)
3. Michele Scarponi (Lampre-ISD)
Mapki: gazzetta.it
Andrzej
A czemu to panowie kolarze nie skorzystają z 3 tarcz w suporcie.Żaden obciach,ważne jest zdrowie.
Ja mysle zupelnie odwotnie. Jako , ze bedzie dzien przerwy to faworyci moga poszalec bo pojutrze dzien na regeneracje.
Zbyszku – Giro to nie jest wyścig w osiedlowym przedszkolu po parkowych alejkach. Zawodowcy (prawie nigdy) nie używają trzech tarcz, ani też przykręcanych małych kółek do rowerków dziecięcych 🙂 Piszesz – „ważne jest zdrowie”. Myślisz, że jak będą mieli trzy tarcze to się nie przeziębią 🙂
Pozdrawiam wesoło
Powinni poszaleć i coś pokazać, a w szczególności Basso, który powinien pokazać sylwetkę jak na lidera przystało, bo jak na razie to jak ciele za Szmydem jedzie..
Tegoroczny wyścig nie ma widocznego lidera .. i dobrze – jest przez to ciekawszy. Nie tylko zresztą z tego powodu. Wreszcie od lat w peletonie zaczynają się ruszać Polacy. A to dobry znak oczekiwany przez fanów tej cudownej dyscypliny od lat – od czasów Jaskuły i Piaseckiego. Może to początek prawdziwego dołączenia Polaków do elity kolarskiej.
Gdyby w naszym cudownym kraju postawiono jak kiedyś na kolarstwo mielibyśmy co oglądać na trasach GI TdF czy VE. No ale w Polsce stawia się tylko na prymitywnych, rozpuszczonych i wulgarnych kopaczy. Za kilka tygodni będzie ich święto Euro 2012. Już od roku powziąłem plan i w tym czasie mam urlop i … wyjeżdżam do Szwecji. Myślę, że jak wrócę będzie już po wszystkim – nie mógłbym znieść widoku tej tandety, całego tego zamieszania, koko spoko, wszechobecnych reklam piw, przemądrzałego Smudy i tych … naszych pożal się kopaczy. Ktoś kiedyś napisał na murze przy centrum handlowym. „Piłka nożna – to sport dla hołoty” – zgadzam się z tym w zupełności.