Thor Hushovd nie traci humoru i z optymizmem ocenia swoje szanse w rozpoczynającym się właśnie Giro d’Italia.
34 –latek nie wie jeszcze jak to jest przekroczyć linię mety jako pierwszy we włoskim tourze, przypisane zostało mu jednak zwycięstwo w 7 etapie Giro w 2007 roku, po dopingowej wpadce Alessandro Pettachi’ego.
Giro d’Italia nigdy nie było dla mnie największym celem, w tym roku jest to nawet bardziej skomplikowane, ze względu na Igrzyska Olimpijskie i Tour de France – powiedział Hushovd na konferencji ekipy BMC. – Postaram się nie stracić zbyt dużo w pierwszych dniach, tak by różowa koszulka była w moim zasięgu. Moim marzeniem jest zwycięstwo. Noszę dużo różu, miło byłoby ją trochę ponosić – żartował kolarz.
Natalia