Już w niedzielę odbędzie się przedostatni z tegorocznych monumentów, czyli Liège-Bastogne-Liège. Na liście startowej znajdzie się m.in. Tadej Pogačar, który zdaniem wielu jest głównym faworytem do triumfu. Zwycięzca z 2021 roku dość spokojnie wypowiada się przed tym wyścigiem.
Tadej Pogačar wraca do ścigania po niespełna miesięcznej przerwie. Słoweniec szykował się na obozie wysokogórskim do Giro d’Italia, ale nim ruszy do walki o swój trzeci wielkotourowy triumf czeka na niego rywalizacja o szóstą w karierze wygraną w monumencie. W Liège-Bastogne-Liège kolarz UAE Team Emirates był już najlepszy w 2021 roku, a zatem i tym razem będzie jednym z głównych faworytów.
Liège-Bastogne-Liège to jeden z moich ulubionych wyścigów, a także jeden z najtrudniejszych, więc zawsze miło jest tam wrócić. Od czasu Katalonii spędziłem trochę czasu z kilkoma kolegami z drużyny na wysokościach i wspólnie dobrze przygotowywaliśmy się do Giro d’Italia. Na wyścigi w Ardenach mamy bardzo dynamiczny zespół. Forma jest dobra i myślę, że poradzę sobie dobrze, ale ogólnie zespół jest bardzo mocny i będziemy mieli opcje, co zawsze jest zaletą. Nie mogę się doczekać, aby w niedzielę ponownie przypiąć numer do koszulki
— zapowiadał Tadej Pogačar.
Pod nieobecność najlepszego w dwóch ostatnich edycjach Remco Evenepoela czy triumfatora z 2020 roku Primoža Rogliča wielu przewiduje, że walkę o zwycięstwo stoczy właśnie 25-letni Słoweniec oraz mistrz świata Mathieu van der Poel. Ekipa tego drugiego wygrała dotychczas wszystkie tegoroczne monumenty, a zatem zapowiada się naprawdę ciekawa rywalizacja.
wielu przewiduje, że Słoweniec stoczy walkę o zwycięstwo stoczy właśnie 25-letni Słoweniec oraz mistrz świata Mathieu van der Poel.