fot. Tour of the Alps

Juan Pedro López (Lidl – Trek) został zwycięzcą trzeciego etapu Tour of the Alps. To jego pierwszy profesjonalny triumf w karierze. Został on także nowym liderem wyścigu. Słabo taktycznie zaprezentowała się dziś ekipa INEOS Grenadiers. 

W trzecim dniu na kolarzy walczących o prymat w austriacko-włoskim wyścigu czekał etap ze startem i metą w Schwaz. Do przejechania było niespełna 125 kilometrów, a największe trudności usytuowane były pod koniec odcinka. Tam dwukrotnie trzeba było pokonać ścianki Weerberg i Pillberg.

Dość nieoczekiwanie jedynym kolarzem, który zabrał się do ucieczki był Filippo Ganna (INEOS Grenadiers). Włoch miał w klasyfikacji generalnej niespełna minutę straty do swojego kolegi z zespołu, Tobiasa Fossa.

Taki układ był dobry dla brytyjskiej drużyny, która tym razem nie musiała pracować na czele peletonu. Ganna dość szybko wypracował sobie nawet cztery minuty przewagi.

Włoch musiał walczyć samotnie z peletonem, ale także mocno padającym deszczem. Kolarz INEOS Grenadiers wygrał dwie lotne premie oraz był pierwszy na podjeździe Weerberg (3.2 km długości; średnie nachylenie 9.6%). W tym momencie jego przewaga wynosiła już niespełna minutę.

Kolejną trudnością był Pillberg (3.2 km długości; średnie nachylenie 10.3%). Już 2400 metrów przed szczytem Ganna został wchłonięty przez peleton prowadzony przez Team dsm-firmenich PostNL. To było przygotowanie pod atak Romaina Bardeta, który po chwili zaatakował.

Z tyłu sam pracował Tobias Foss i sam skasował odjazd Francuza. W czołówce zostało około 20 kolarzy. Kolejnym śmiałkiem był młody talent Giulio Pellizzari (VF Group – Bardiani CSF – Faizanè), do którego dojechał Juan Pedro López (Lidl – Trek). Dwójka dobrze współpracowała, a lider nie miał przy sobie żadnego pomocnika i sam musiał pracować w kolejnej grupie.

Na premii pierwszy zameldował się López, a strata grupki lidera wynosiła 17 sekund. Powrócił do niej Geraint Thomas i zaczął pracować na rzecz swojego kolegi. Jednak na początku drugiej wspinaczki pod Weerberg przewaga dwójki wynosiła już 43 sekundy.

Jednak „G” nie pomógł zbytnio Norwegowi, który ponownie musiał pracować sam na siebie. Na szczęście dla niego na czele pojawił się Sergio Samitier (Movistar Team), jednak dwójka bardzo mocno zjeżdżała.

Ostatni podjazd Pillberg na atak wykorzystał Wout Poels (Bahrain – Victorious), a po chwili w czołówce zrobił to samo Juan Pedro López i szybko zostawił Pellizzariego. Z tyłu akcję Poelsa skasował ponownie Foss.

Samotny Hiszpan jako pierwszy przejechał przez szczyt ostatniego podjazdu, a do mety miał 4600 metrów. Kolarz Lidl – Trek na mokrym zjeździe nie zwalniał tempa i niezagrożony dojechał do linii mety. Miał on sporo czasu na celebrację pierwszego profesjonalnego zwycięstwa w karierze.

Drugi był Pellizzari, a grupkę przyprowadził Foss, który stracił koszulkę lidera.

Wyniki trzeciego etapu Tour of the Alps 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułOstatni test Tiberiego przed rolą lidera w Giro d’Italia
Następny artykułTadej Pogačar: „Liège-Bastogne-Liège to jeden z moich ulubionych wyścigów”
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments