Michele Scarponi (Lampre-ISD) spodziewa się, że o losach Giro d`Italia 2012, zdecydują ostatnie górskie etapy w Dolomitach. Włoch przyznał, że jego apetyt na triumf w wyścigu wzrósł, po zapowiedzi Alberto Contadora o odpuszczeniu Wyścigu Dookoła Włoch.
„W porównaniu do roku 2011, przyszłe Giro daje więcej możliwości zawodnikom, którzy dobrze czują się na płaskim i potrafią to wykorzystać, by w ostatnim tygodniu być już wysoko w klasyfikacji generalnej”, powiedział Michele Scarponi. „Ostatnie etapy są strasznie ciężkie. Tam nie będzie przypadków. Z przodu będą zawodnicy walczący o Giro”.
„Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wyścig rozstrzygnie się na etapach z metą w Pampeago i Stelvio”, opowiada doświadczony Włoch. „Ale piękno tego sportu polega na tym, że wyścig nie zawsze układa się zgodnie z oczekiwaniami”, zaznacza.
Scarponi zgodził się ze stwierdzeniem, że trasa przyszłorocznego wyścigu jest bardziej ludzka niż jej poprzedniczka. Znajduje się więcej płaskich etapów, a miasta etapowe i startowe są w mniejszych odległościach od siebie, co znacznie ułatwia logistykę.
„W tym roku wielu zawodników wycofało się Rawennie [etap 12], ale w przyszłym roku prawie każdy powinien dojechać do Mediolanu”, powiedział Scarponi. „Co prawda jest mniej gór, ale i tak uważam że nie będzie przypadków w klasyfikacji generalnej. Jeśli chodzi o transfery, postąpiono mądrze. Z wyjątkiem podróży z Danii, nie będzie męczących podróży”.
Andrzej