Mario Cipollini usłyszał wyrok za przemoc na swojej byłej żonie – Sabrinie Landucci. Włoch spędzi za kratkami 3 lata.
Cipolliniego śmiało można nazywać legendą kolarstwa i jedną z najbardziej charakterystycznych postaci peletonu w całej historii Niestety okazało się, że podziwiać można go tylko za to, co prezentował na szosie – w życiu prywatnym okazał się tyranem, znęcającym się nad Sabrinią Landucci, która była jego żoną od 1993 roku
Po latach – a dokładniej na przełomie 2016 i 2017 roku, Landucci, oskarżyła byłego męża o przemoc fizyczną. Były kolarz miał ją m.in. podduszać na siłowni przy kilku świadkach, a także grozić jej bronią. Z kolei po rozstaniu miał natomiast grozić jej kolejnemu partnerowi – Silvio Giustiego.
To wszystko złożyło się na 2,5 roku więzienia, o które zawnioskowała prokurator Letizia Cai. Wyrok okazał się jeszcze bardziej dotkliwy – jak podaje Corriere della Sera, Cipollini został bowiem skazany na 3 lata więzienia, 80 tys. euro zadośćuczynienia dla byłej żony i 5 tys. dla Giustiego.
Czy to oznacza, że Cipollini pójdzie za kratki? Niekoniecznie. Wciąż pozostały mu bowiem możliwości odwołania od wyroku. – To jest dopiero punkt wyjścia. Zamierzamy zakwestionować ten wyrok – zapewnił Corriere della Sera jego adwokat.
Karbonowy rower? 50 000. Nazwisko przestępcy na ramie? Bezcenne.