Remco Evenepoel (Quick-Step Alpha Vinyl) wygrał co prawda etap jazdy indywidualnej na czas w wyścigu Tour de Suisse, ale niepowodzeniem zakończyła się walka w klasyfikacji generalnej, którą przegrał de facto na piątym etapie do Novazzano, gdzie kolarze ścigali się na mocno pagórkowatych rundach. Młody Belg zapewnia, że to kolejne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości.
Ostatecznie Evenepoel uplasował się na jedenastym miejscu w klasyfikacji generalnej, choć przyjeżdżał do Szwajcarii nawet z myślą o zwycięstwie, a już na pewno o podium.
– Dużo się w tym tygodniu nauczyłem, włącznie z etapem, na którym straciłem dwie minuty. Tego dnia praktycznie w ogóle nie istniałem – zarówno fizycznie, jak i taktycznie. Jako drużyna nie mieliśmy po prostu jaj, jeśli można tak powiedzieć, żeby wziąć odpowiedzialność w nasze ręce i dać z siebie maksimum, aby wygrać czy pozostać z najlepszymi. To jest coś, z czego wyciągnę lekcje na przyszłość. Na takich rundach trzeba być skoncentrowanym. Gdyby nie ten etap, to prawdopodobnie zakończyłbym zmagania na podium w klasyfikacji generalnej. Będę o tym pamiętał w przyszłości, a także na Vuelcie
– mówił po zakończeniu ścigania dookoła Szwajcarii Remco Evenepoel.
22-latek wygrał liczącą nieco ponad 25 kilometrów „czasówkę” w Vaduz, pokonując o trzy sekundy ostatecznego zwycięzcę Gerainta Thomasa (INEOS Grenadiers). Belg komplementował swojego rywala i przyznał, że bierze z niego przykład.
– Miałem przed tym etapem plan, z jaką prędkością jechać, ale z powodu upału nie byłem go w stanie zrealizować. Pomimo to wciąż naciskałem na pedały dość mocno i generowałem przyzwoitą moc i to sprawiło, że odniosłem zwycięstwo. Poza tym jestem zaskoczony tym, jak jedzie w tej chwili Geraint. Myślę, że jest naprawdę gotowy na Tour. Wygląda bardzo dobrze. Jestem dumny, że byłem w stanie wygrać z kimś takim jak on, ponieważ jest moim wielkim idolem
– dodawał Remco Evenepoel.
Wracają do sezonu talentu oszlifowanego przez Patricka Lefevere’a, to należy zapowiedzieć, że kolejnym wyścigiem, w jakim wystartuje będą mistrzostwa Belgii. Tam pojawi się zarówno w jeździe na czas, jak i w wyścigu ze startu wspólnego. Potem będzie miał miesiąc przerwy od ścigania, aż do Clasica San Sebastian.
– Pojadę na Clasica San Sebastian i spróbuję odnieść kolejne zwycięstwo [poprzednio Evenepoel wygrał tam w 2019 roku – przyp. M.W.], ale później, już do Vuelty, nie będę się ścigał. Czuję, że prezentuję się lepiej, kiedy staję na starcie naprawdę świeży. Ważne będzie to zwłaszcza przed Vueltą, która rozstrzygnie się w ostatnich dwóch tygodniach. Będziemy bardzo skoncentrowani na jeździe drużynowej na czas oraz ja etapie „czasówki” dziesiątego dnia wyścigu
– wyjaśnił Remco Evenepoel.