Niestety nie doczekamy się wejścia w życie przepisu o zachowaniu odległości 1,5 metra przy wyprzedzaniu rowerzysty. Dziś sejmowa komisja sportu odrzuciła projekt.
Od kilku lat staramy się aktywnie brać udział w akcji „1,5 metra”, mającej na celu nauczenie kierowców o trzymaniu bezpiecznej odległości podczas wyprzedzania rowerzystów. O krok dalej postanowiła pójść posłanka Iwona Kozłowska, która w niedalekiej przeszłości złożyła odpowiedni projekt, mający na celu prawne wymuszenie na prowadzących pojazdy mechaniczne zachowanie wspominanego dystansu. Niestety dziś już wiemy, że nic nie udało się ugrać.
W czwartek Sejmowa Komisja Infrastruktury podjęła decyzję o odrzuceniu wniosku posłanki Kozłowskiej. Głównym argumentem przeciwników przepisu było bowiem możliwe zablokowanie ruchu na odcinkach dróg, oznaczonych podwójną linią ciągłą. Kierowcy nie mogliby tam bowiem wyprzedać rowerzystów, nie łamiąc przepisu o nieprzekraczaniu znaku poziomego.
Oznacza to, że w najbliższym czasie nadal obowiązywać będzie przepis o zachowaniu metra odległości od wyprzedzanego rowerzysty. Jak jednak wszyscy doskonale wiemy, jest to martwy przepis, nie mający jakiegokolwiek przełożenia na życie.
A gdzie teraz można wyprzedzić na podwójnej ciągłej z zachowaniem metra? Chyba jak kolarz jest na ścieżce.
Trzeba będzie wozić więcej gwoździ i pistolet z farbą do oznaczania chu.ków którzy prawie się ocierają o nas.
Jeżdżę dużo na rowerze i obserwuję że niektórzy kierowcy wolą nie najechać na linię ciągłą i nieomal otrzeć się o mój łokieć, nawet w sytuacji gdy cała droga jest wolna….chore…. najechanie na linię ważniejsze od człowieka
Co za roznica jak jest odleglosc? I tak polskie patalachy wyprzedzaja na grubosc lakieru. Jaka kultora w domu, tak na ulicy.
I tak bezmyślnym tokiem rozumowa ia wyrzucono dobry projekt do kosza
To nikomu nie przeszkadza .
.Nagminne wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej szeregu aut . Jak widać punkt widzenia zależy od własnej interpretacji przepisów.
Skoro metr jest martwym przepisem, to 1,5 metra nagle będzie przestrzegane? Problem leży zupełnie gdzie indziej.
A skoro samochodziarze są u nas, jacy są, i podejrzewam, że to się prędko nie zmieni (na pewno nie zmieni tego żadna ustawa…), to trzeba sobie radzić z tym inaczej. Ja, jak wybieram się gdzieś na rower po asfalcie, to stosuję taką zasadę: Z punktu A do B staram się wybierać inną trasę, niż ta, którą bym pokonywał samochodem. Jest tyle mniej więcej równolegle biegnących dróg, gdzie samochodów jest dużo mniej, a ciężarówek to w ogóle się tam nie uświadczy. Naprawdę sporadycznie nie udaje się znaleźć alternatywy. Wystarczy poszukać sobie wcześniej trasy na jakiejś w miarę dokładnej mapie. Uwierzcie (kto tego nie stosuje): same korzyści. A więc pamiętajcie drogie koleżanki i drodzy koledzy: nie jedź tamtędy, którędy byś pojechał czy pojechała samochodem.
Skoro obecny przepis o zachowaniu 1m odległości już był martwy i bezsensowny ze względu na beznadziejna i zacofana infrastrukture drogowa to nie wiem co mialby zmienic przepis o 1,5 metra. Rozumiem ze sa debile ktorzy nawet majac cala szerokosc drogi do dyspozycji beda wyprzedzać rowerzyste o palec ale bez przesady, wiekszosc woli jednak ominac szerokim lukiem.
W Polsce sa setki waskich kretych drog laczacych mniejsze miejscowosci na których dwa samochody sie mina ale nic wiecej i rowerzysta na nich to jakby sie nie oszukiwac – zawalidroga. Wiec czy wymuszenie 1 metra czy 5 nic nie zmienia – i rowerzysta jedzie zestresowany bo za nim sznurek samochodow i kierowcy bo sie robi korek i musza uwazac na mniej chronionego uczestnika ruchu.
Wiec zaden magiczny przepis cudownie nie zalatwi sprawy bo dalej jedni beda sie wkurzac na drugich i odwrotnie. Podstawa jest infrastruktura i budowa drog rowerowych zamiast na sile wpychac dwa kompletnie odmienne pojazdy osiagajace rozne prędkości i ladownosci na te same nie modernizowane od komuny drogi. Przyklad w Holandii – tam kazda miejscowosc jest polaczona droga rowerowa, cala siecia. Jedni odseparowani od drugich i kazdy zadowolony. Nawet skrzyzowania z drogami szybkiego ruchu to nie pasy i swiatla tylko czesto albo przejazd nad albo pod.
„Jak jednak wszyscy doskonale wiemy, jest to martwy przepis, nie mający jakiegokolwiek przełożenia na życie.” yyyyy a 1,5m nie było by martwym przepisem?
Problem zakończy się w momencie, gdy rowerzyści będą stosować się do przepisów sami i nie wyprzedzać samochodów jeżdżąc pomiedzy nimi na pewno w odległości mniejszej niż metr.
Niech jeżdżą sciezkami rowerowymi.
Rowerzyści nie są lepsi, sami nie stosują się do przepisów. Tak jak motocykliści. Najlepsze są te naklejki „patrz w lusterka, motocykle są wszędzie” a ja sie pytam czemu są wszędzie a nie tam gdzie zgodnie z przepisami powinni byc?
I dobrze, że nie przeszło. Szkodniki tylko ruch blokują.
@Darek a może by tak gazem traktować każdego pedalaża co z farbą na samochód się zamierza? I profilaktycznie teleskopem potraktować? Jak Ci tak samochód na drodze przeszkadza to jeździj po lesie/ parku/ ścieżce rowerowej
Lepiej wprowadzić mandat w wysokości 500 zł dla rowerzysty który jedzie po ulicy mimo dostępności ścieżki rowerowej
Ehh tylko się ciepło zaczęło robić i już się pojawiają muchy, komary, rowerzyści..
Całe szczczezcie jakby było 1,5 metra to przepis w magiczny sposób Przestało być martwej kierowcy Zaczęli tego przestrzegać jak Dekalogu