Podczas dzisiejszego wyścigu amatorów Ślężański Mnich, będącego częścią PKO Ubezpieczenia Via Dolny Śląsk doszło do śmiertelnej w skutkach kraksy. Wszystkie pozostałe zaplanowane na dziś wyścigi zostały odwołane.
Jak poinformował nas przedstawiciel organizatorów Przemysław Bednarek, jeden z zawodników z kategorii masters przewrócił się na zjeździe, wpadł do rowu i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, uderzył w betonowy przepust. Na miejscu pracują prokuratorzy, którzy badają przyczynę wypadku. Kolarzom towarzyszyła bardzo niesprzyjająca pogoda z ulewnymi opadami deszczu.
Organizatorzy złożyli w mediach społecznościowych kondolencje rodzinie zmarłego kolarza oraz poinformowali o odwołaniu wszystkich zaplanowanych na dzisiaj wydarzeń. Przypomnijmy, że miał się również odbyć wyścig elity.
Także Redakcja Naszosie.pl dołącza się do kondolencji. Łączymy się w bólu z Rodziną zmarłego zawodnika.
Leje od nocy, momentami ulewnie, puszczenie wyścigu amatorów, przy dość szybkiej trasie (zjazdy) było proszeniem się o wypadek. I żadne pitolenie o niebiańskich peletonach nie zdejmie z organizatorów odpowiedzialności.
Tylko że nikt nikogo nie zmuszał do wystartowania. Ten pan sam chciał wystartować więc znał ryzyko i wiedział co może się stać . Więc organizatorzy nie mają żadnej winy
Uchowaj nas Panie od komentatorów „trzeba było” albo „nie trzeba było”.
Prognoza pogody tym razem była jasna na 100% już w piątek. W niedzielę na pewno będzie zimno i deszcz.Czy nie można było przełożyć o 1 dzień?
Jakub, a myślisz ze wszyscy są roztropni i myślą racjonalnie?
W ub. sezonie Lang organizował zawody w Bytowie. 2 dni wcześniej ogłoszono w Bytowie strefę zamknięta ze względu na COVID. Byłem pewny ze zawody będą odwołane. Liczyłem że zdrowie i życie jest dla niego ważniejsze. Pomyliłem się, biznes był dla niego ważniejszy. Na zawody nie pojechaliśmy mimo ze je opłaciliśmy, tak nakazywał rozsądek.
Wniosek taki, sami dbajmy o siebie, podejmujmy rozsądne decyzje.
organizator jest odpowiedzialny za przygotowanie trasy, do oznakowania miejsc niebezpiecznych. Organizatorowi jest przykro.
Wmówiona ludziom złudna wiara w skuteczność kasków na głowie zabija. Owszem: do 30km/h przy stłuczkach pomaga. Ale ludzie! Zjazd 60-80 km/h i uderzenie głową to pewna śmierć. Pewna ! Pomyślcie o tym czy warto zanim dokręcicie. A na takich wyścigach połowa to sami „mistrzowie świata” i jak taki Dylan Cię zajedzie czy trąci, to smutek rodziny i koniec zabawy dla wszystkich. To ściganie to zabawa, nikt Wam za to nie płaci, pomyślcie.
Pitoleniem jest jest twoja opinia Przemek.Deszcz to nie jest jakies straszne utrudnienie i zdaza sie bardzo czesto.Wypadki nie odbywaja sie z powodu organizacji takiej a nie innej tylko z powodu albo usterki technicznej lub bledu
i niestety przytrafiaja sie.Przy slonecznej pogodzie tez
Dramat i głupota ludzka puszczać kolarzy amatorów w takich złych warunkach pogodowych