W czwartkowy wieczór, w Telewizji Polskiej zaprezentowano trasę tegorocznej, 78. edycji Tour de Pologne. Po rocznej przerwie wyścig ponownie wróci do siedmioetapowego formatu. Zmagania rozpoczną się 9 sierpnia w Lublinie, a zakończą sześć dni później w Krakowie. Po drodze kolarzy czekają etapy dla sprinterów i ściankowców, a także indywidualna jazda na czas, która zostanie rozegrana w Katowicach.
Etap 1, 9 sierpnia: Lublin – Chełm, 216,4 km


Tegoroczną edycję Tour de Pologne otworzy etap z Lublina do Chełma. Największe trudności czekają kolarzy w jego pierwszej części – organizatorzy zaplanowali tam dwa lotne finisze LOTTO (Batorz, powiat janowski i Godziszów, powiat janowski), a także trzy górskie premie trzeciej kategorii (Błażek, Antolin, Hosznia Abramowska). Po przekroczeniu półmetka, teren na kilkadziesiąt kilometrów się wypłaszczy. Większe pagórki nadejdą na około 25 kilometrów do mety, ale zanim to nastąpi, zawodnicy będą walczyć na ostatniej, zlokalizowanej w Krasnymstawie, lotnej premii LOTTO.
Losy etapu rozstrzygną się na 6-kilometrowej rundzie w Chełmie. Kolarze zafiniszują na krótkiej ściance, która faworyzować będzie puncherów, ale także silniejszych sprinterów.
Etap 2, 10 sierpnia: Zamość – Przemyśl, 200,8 km


Drugi etap wystartuje z Zamościa. Kolarze udadzą się względnie płaską trasą w stronę Przemyśla, gdzie czekać będą na nich liczne krótkie, acz bardzo strome podjazdy. Jedyne lotne premie LOTTO umiejscowione będą w początkowej części etapu – w Krasnobrodzie (powiat zamojski) i Józefowie (powiat biłgorajski). Zostaną one rozdzielone górską premią trzeciej kategorii w Wólce Husińskiej.
Pagórki z pierwszej części etapu nie powinny mieć jednak wpływu na końcowe rozstrzygnięcia, czego nie można powiedzieć o podjazdach, które organizatorzy zaplanowali w końcówce. Do Przemyśla kolarze wjadą na 50 kilometrów do końca zmagań. Następnie udadzą się na południe, gdzie pokonają obfitującą w ścianki rundę. Na początku podjadą pod niekategoryzowane wzniesienie w okolicach Fredropolu, a później czekać będą ich dwie, bardzo wymagające wspinaczki – pod Kalwarię Pacławską (II kat.) i Gruszową (II kat.) – których nachylenie sięga nawet kilkunastu procent.
Po zjeździe z Gruszowej kolarze wrócą do Przemyśla, gdzie na kolejnej ściance zlokalizowany będzie finisz.
Etap 3, 11 sierpnia: Sanok – Rzeszów, 226.4 km


Najdłuższy etap Tour de Pologne 2021, o długości 226 kilometrów, wystartuje z Sanoka i zakończy się w Rzeszowie. Jego pierwsza połowa jest pagórkowata i zlokalizowano tam aż trzy premie górskie – niedaleko Hotelu Arłamów (II kat.), w Gruszowej (III kat.) i w Kalwarii Pacławskiej (II kat.). Poprzedzi je lotna premia LOTTO w Ustrzykach Dolnych.
Po ostatnim górskim finiszu zawodnicy pokonają jeszcze dwa podjazdy. Ostatnie 55 kilometrów będzie praktycznie płaskie. Na dojeździe do Rzeszowa organizatorzy zaplanowali dwie lotne premie LOTTO (Kańczug, Łańcut). W stolicy województwa podkarpackiego kolarze będą ścigać się na prawie 6-kilometrowej rundzie. Finisz umiejscowiony będzie na płaskim terenie, więc zwycięzcą tego etapu powinien zostać sprinter.
Etap 4, 12 sierpnia: Tarnów – Bukovina Resort, 160,5 km


Czwarty etap przyniesie nam kolejny kolejny finisz na podjeździe, tym razem w Bukowinie Tatrzańskiej (Bukovina Resort). Kolarze ruszą z Tarnowa i już kilkanaście kilometrów po starcie będą wspinali się pod pierwszą premię górską (Lubinka; III kat.). Później zawodnicy przejadą przez lotny finisz LOTTO w Zakliczynie oraz górską premię drugiej kategorii w Chromanicach.
Stamtąd do mety pozostanie jeszcze prawie 100 kilometrów, które będą prowadziły przez liczne pagórki. Najcięższa będzie końcówka, gdzie kolarzy czeka kilkukilometrowy podjazd pod Łapszankę, a także pod Bukovinę Resort. Tam ulokowana zostanie meta.
Etap 5, 13 sierpnia: Chochołów, Gmina Czarny Dunajec – Bielsko-Biała, 172,9 km


Piąty etap z metą w Bielsku-Białej profilem będzie podobny do tego z ubiegłego roku. W jego pierwszej połowie zawodnicy podjadą pod Przełęcz Krowiarki (3,6 km; 5,9%; I kat.), a także pod kilka mniejszych wzniesień. Na ostatnich siedemdziesięciu kilometrach kolarze będą wspinali się pod Kocierz (2,7 km; 7,3%; I kat.) i Przełęcz Przegibek (4,2 km; 6,4%; I kat.). W międzyczasie przejadą też przez lotną premię LOTTO w Gminie Andrychów.
Etap zakończy się na kilkukilometrowej rundzie w Bielsku-Białej, którą kolarze będą pokonywać trzykrotnie. Finisz zlokalizowany będzie na lekkim podjeździe, przez co w walce o zwycięstwo będą mogli się tu liczyć zarówno silniejsi sprinterzy, jak i zawodniczy celujący w klasyfikację generalną.
Etap 6, 14 sierpnia: Katowice – Katowice, 17,9 km (ITT)


Szóstego dnia wyścigu zawodnicy będą rywalizowali na etapie indywidualnej jazdy na czas po ulicach Katowic. To właśnie ten etap najprawdopodobniej będzie kluczowy dla ostatecznego wyglądu klasyfikacji generalnej. Lekko pofałdowana trasa „czasówki” obfituje w zakręty i mierzy niespełna 18 kilometrów. Powinna faworyzować specjalistów w tej konkurencji.
Etap 7, 15 sierpnia: Zabrze – Kraków, 145,1 km


Ostatni etap, klasycznie już, zakończy się na trzech 5-kilometrowych rundach wokół krakowskich Błoń. W tym roku wystartuje jednak nie z Podhala, a z Zabrza. Po drodze ze Śląska do Małopolski zawodnicy przejadą przez premię górską w Łaziskach (II kat.), a także premię lotną LOTTO pod Kopalnią Piast. Następnie od zachodniej strony wjadą do Krakowa, gdzie najprawdopodobniej będziemy oglądać finisz z dużej grupy.
to nie Tour de Pologne tylko t de Śląsk i Małopolska – ile razy można ścigać się w tych samych miejscach? bez sensu
No właśnie miałem pisać, ale @basia mnie wyprzedziła…
Taki wyścig to szansa na promowanie regionów. Czyżby nie było nic ciekawego w Polsce że to ciągle są te same rejony??
@basia to samo chciałem napisać. Kiedyś Tour de Pologne prowadziło przez całą Polskę od morza do gór.
W siedem dni to można objechać Słowację czy tam Albanię. W przypadku Polski to zawsze będzie Śląsk i Małopolska – bo przecież nikt się nie będzie ścigał tylko na Pomorzu czy Podlasiu… A na prawdziwe „dookoła Polski” to trzeba trzy tygodnie jazdy albo siedem dni na etapy i sześć na transfer kolumny pomiędzy etapami.
W Polsce nie ma odpowiednich dróg do zorganizowania ciekawej wieloetapówki. Trzeba byłoby zaasfaltować Tatry i wyższe wzniesienia Beskidu. To co robi Lang to balansowanie pomiędzy tym co się da wycisnąć z tego co jest i szczodrością sponsorów.
Gdy się tak na tym zastanawiam, to dużo lepszym formatem byłoby zrobienie jakiegoś formatu jednodniowego po polskich górach. Ale, jak tu konkurować z klasykami holenderskimi, francuskimi, czy włoskimi… Musiałby być mega wypas. Inna sprawa, że na wieloetapówkę nadałaby się koncepcja touru z Niemiec, przez Czechy, Słowację, Polskę, aż na Ukrainę. W poziomie, na południu. Taki nowy Wyścig Pokoju. Oj… to by grało, aż złoto.
Tour de Pologne du sud… Znowu… 😠
Tour de France też zwykle kręci na południu kraju, ale zdarzają się lata z odskokiem na północ. Zrezygnowałbym z nudnych czasówek na rzecz Mazur. Drogi słabe? Może to okazja do zaangażowania władz i drogowców?
Kręcenie się po Katowicach i okolicach to też nic ciekawego, ale wiadomo – sponsorzy rządzą. Jestem z Bielska-Białej i mieszkam w centrum tradycyjnych trzech pętli na finiszu zwanych „w kółko Macieja” – też można byłoby wymienić na przejazdy pięknym starym miastem.
Kolega Łukasz pyta górnolotnie czyżby nie było? a ja odpowiem przyziemnie – nie, nie ma. Polska jest owszem piękna, ale w 80% kraju płaska jak stół, ponadto sieć dróg jest beznadziejna. To że Lang wypromował ten wyścig przy takich realiach to wielka sztuka, a i tak co roku ciągłe narzekanie słyszę
Serio?! nudnych czasówek żeby tylko jeździć po innych miastach? Czasówka, to akurat najciekawsze co jest w tym całym wyścigu.
Na Roztoczu jadą pierwszy raz
Dzięki temu poprawiono drogi nowy asfalt dzięki panie Lang
„W Polsce nie ma odpowiednich dróg do zorganizowania ciekawej wieloetapówki. Trzeba byłoby zaasfaltować Tatry i wyższe wzniesienia Beskidu. To co robi Lang to balansowanie pomiędzy tym co się da wycisnąć z tego co jest i szczodrością sponsorów.” – dałoby się wybrać ciekawe podjazdy, ale wiadomo, że to nie będzie to co w Alpach…
Mam wrażenie, że w tych regionach Polski, gdzie będzie rozgrywany Tour można by wyznaczyć dużo lepsze i ciekawsze trasy etapów.
Oprócz małopolski i śląska jest Podkarpacie i roztocze