28 kwietnia 2010 roku Peter Sagan także wygrał etap w Tour de Romandie, jeszcze w barwach Liquigasu. Dziś zrobił to znowu, dokładnie jedenaście lat po tamtym sukcesie. Oto, co były trzykrotny mistrz świata miał do powiedzenia za metą w Martigny.
Jak wyliczyli statystycy, dzisiejsze zwycięstwo Petera Sagana jest jego 119. w karierze, co oznacza, że wszedł do pierwszej dwudziestki kolarzy z największą liczbą triumfów. Zrównał się także w tym osiągnięciu z Robbiem McEwenem. Wyścig Tour de Romandie jest dla Słowaka ostatnim etapem przygotowań do Giro d’Italia.
– Każde zwycięstwo jest miłe i stanowi powód do radości. Zawsze to lepiej niż być drugim. Cały świat dyskutuje, czy Sagan wrócił, czy coś takiego, ale ja nigdy nie odszedłem. Wciąż jestem tutaj
– powiedział w swoim stylu na mecie w Martigny Peter Sagan, a następnie przeanalizował ostatnie kilometry liczącego w sumie 168-kilometrowego etapu z miejscowości Aigle, gdzie swoja siedzibę ma Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI).
– Jestem bardzo zadowolony z pracy moich kolegów, ponieważ utrzymali peleton pod kontrolą. Gdy rozpoczęliśmy ostatnie 5 kilometrów rządy w peletonie objęła drużyna Bahrain-Victorious. Wiedziałem, że wieje czołowy wiatr, zatem postanowiłem zostać na kole Colbrelliego i ostatecznie udało mi się go wyprzedzić. Miło jest odnieść zwycięstwo po trzytygodniowej przerwie od ścigania, a ponadto był to prawdopodobnie jedyny odpowiadający mi etap. Kolejne będą już bardzo ciężkie
– dodał Sagan.
Z kolei zwycięzca prologu Rohan Dennis, który utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej, nie ma wątpliwości, że w czwartek koszulkę straci i odda ją być może w ręce któregoś ze swoich kolegów z drużyny – Gerainta Thomasa albo Richie Porte’a, którzy zajmują teraz odpowiednio drugie i trzecie miejsce.
– Mamy dwóch kolarzy, Gerainta Thomasa i Richiego Porte’a, którzy mogą wspinać się z najlepszymi na świecie. W związku z tym niemal pewna utrata koszulki lidera nie jest dla mnie problemem. Jeśli będzie taka potrzeba, abym pracował, to będę to robił. Ci dwaj kolarze będą walczyć o zwycięstwo w wyścigu, ale nie ma wątpliwości, że jestem kolejnym po nich
– powiedział Rohan Dennis.
W czwartek kolarze zmierzą się z liczącym 165,7 km z La Neuveville do Saint-Imier z sześcioma premiami górskimi w menu.