fot. Wout Beel / Deceuninck-Quick Step

Odwołane wyścigi szosowe w Europie skłoniły Zdenka Stybara do podjęcia decyzji o udziale w mistrzostwach świata w kolarstwie przełajowym, które odbędą się w najbliższą niedzielę w Ostend. Według pierwotnych planów Czech miał nie startować w tym sezonie w piachu i błocie. 

Wszystko wskazuje na to, że szosowy sezon 2021 nie rozpocznie się wcześniej niż w najlepszym wypadku w marcu. Najpierw z powodu pandemii koronawirusa odwołano Tour Down Under oraz Vuelta a San Juan, a niedawno okazało się, że w pierwotnych terminach nie odbędą się Challenge Mallorca, Vuelta a Andalucía oraz Volta ao Algarve.

– Rozważyłem różne możliwości i przedyskutowałem je z Patrickiem Lefeverem, a także z kierownictwem zespołu i jestem bardzo wdzięczny, że otrzymałem w tej kwestii wsparcie. Od momentu podjęcia decyzji rozpoczęliśmy przygotowania sprzętu. Jestem gotowy, by podjąć to wyzwanie

– powiedział Zdenek Stybar oficjalnej stronie internetowej drużyny Deceuninck-Quick Step.

Czech jest byłym trzykrotnym mistrzem świata w kolarstwie przełajowym. Zdobył tytuły w sezonach 2010 i 2011, a następnie – po podpisaniu kontraktu z drużyną Lefevere’a – skoncentrował się na kolarstwie szosowym. Pomimo to w 2014 roku udało mu się zdobyć trzecią tęczową koszulkę w karierze. W poprzednim sezonie wystartował w dziewięciu wyścigach przełajowych.

Stybar nie ma wątpliwość, że walkę o złoty medal w Ostend stoczą ze sobą Wout Van Aert oraz Mathieu Van der Poel i przewiduje, że batalia o najniższy stopień podium również będzie bardzo zacięta.

– Startom w mistrzostwach świata zawsze towarzyszą mi wyjątkowe emocje, ponieważ to właśnie tam rozpoczynałem swoją karierę. Nie startuję z celem jazdy po zwycięstwo, ale zdecydowanie chcę dać z siebie wszystko i zdobyć najlepsze możliwe miejsce. Do złotego medalu jest dwóch bardzo mocnych kandydatów, ale myślę, że o trzecie miejsce będzie toczyła się otwarta walka. To dla mnie dobrze. Wykonałem ostatnio dużą pracę na treningach i uważam, że jestem gotowy. Moja forma jest całkiem niezła

– dodał Zdenek Stybar.

Warto odnotować, że nad mistrzostwami świata w kolarstwie przełajowym także wisiało widmo niepewności w związku z pogorszeniem sytuacji epidemicznej w tym regionie Belgii. Ostatecznie zdecydowano, że odbędą się zgodnie z planem, chociaż odwołano wyścigi juniorów.

Poprzedni artykułJuan Ayuso: „Sekret jest jeden: ciężko pracować i trenować jak najwięcej”
Następny artykułLizzie Deignan nie zakończy kariery do momentu aż wystartuje w kobiecym Tour de France
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments