Foto: © Sigrid Eggers | Deceuninck - Quick-Step Cycling Team

Już za moment zakończy się sezon 2019. Kolarzom do przejechania pozostał już zaledwie jeden wyścig World Touru –  rozpoczynający się w czwartek Tour of Guangxi. Wyścig w Chinach będzie wyjątkowy dla Enrica Masa, który zakończy nim długoletnią współpracę z Quick-Stepem.

Hiszpan jest związany z belgijskim zespołem od początku zawodowej kariery. Zaczynał od współpracującego z nim Klein Constantia, z którego już po roku przeniósł się do ekipy Patricka Lefevere’a. Przez trzy sezony Hiszpan odniósł w jej barwach kilka sukcesów – m.in zwycięstwo etapowe w Wyścigu Dookoła Kraju Basków, założenie białej koszulki na Tour de France i przede wszystkim drugie miejsce w ubiegłorocznej Vuelcie.

Jednak, jak wiadomo od kilku miesięcy, lada moment Hiszpan opuści szeregi watahy i wróci do ojczyzny jako zawodnik Movistaru. Dlatego rozpoczynający się w czwartek wyścig będzie jego ostatnim w starych barwach. 24-latek postanowił wykorzystać ten moment, by podziękować belgijskiej ekipie za wspólnie spędzony czas.

Przede wszystkim chciałbym podziękować Patrickowi, za rok spędzony w Klein Constantia i kolejne trzy w Quick-Stepie. To były cztery niesamowite lata, które w dużym stopniu ukształtowały mnie jako kolarza. To jeden z powodów, dla których odejście z ekipy bardzo mnie smuci. Byliśmy jak wielka rodzina, a atmosfera była niesamowita. Oczywiście dziękuję także reszcie ekipy – zawodnikom, masażystom, dyrektorom, czy sztabowi trenerskiemu. Cieszę się, że mogłem z nimi współpracować

– powiedział zawodnik stronie oficjalnej stronie Deceunincku.

W Chinach przyjdzie mu rywalizować z takimi kolarzami jak David de la Cruz, Daniel Martinez, czy Lennard Kamna. Jednak być może chęć zakończenia z przytupem belgijskiej przygody sprawi, że Masowi uda się tam odnieść ostatnie zwycięstwo w barwach Deceunincku – Quick Step.

Tour of Guangxi będzie świetnym podsumowaniem mojego sezonu. To będzie mój debiut tutaj, a rywale, mimo że mamy już końcówkę sezonu, będą bardzo zmotywowani. Jednak wierzę, że po zakończeniu wyścigu będę przynajmniej równie zadowolony, co po środowym Milano-Torino. Chciałbym w dobrym stylu pożegnać się z ekipą, która dała mi zadebiutować w World Tourze

– zakończył Hiszpan.

Poprzedni artykułChris Froome: „W kolejnym Tour de France będę mógł liczyć na Bernala”
Następny artykułThibaut Pinot: „Nie chciałem patrzeć na mój rower szosowy”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments