Esteban Chaves po raz pierwszy od dwóch lat będzie miał okazję by wziąć udział w wielkim tourze jako lider ekipy.
Kolumbijczyk doszedł już do siebie kontuzji i będzie chciał godnie zastąpić Simona Yatesa. Brytyjczyk, który rok temu wygrał Vueltę, uznał, że przejechanie trzech wielkich tourów w sezonie jest zadaniem wykraczającym poza jego możliwości.
29-latek z optymizmem podchodzi do czekającego go wyzwania:
– Jestem szczęśliwy i gotowy na to by pokazać, że wróciłem. Trasa Vuelty jak zwykle bardzo mi pasuje. Lubię upały i mam za sobą znakomity okres przygotowawczy. Po Tour of Slovenia pojechałem do Kolumbii by tam w spokoju potrenować, a teraz już nie mogę się doczekać powrotu do ścigania, zwłaszcza że przypada on na Vueltę, która jest dla mnie wyjątkowym wyścigiem. To tam zaliczyłem swój wielkotourowy debiut i tam osiągnąłem swoje największe sukcesy, dlatego teraz jestem wprost podekscytowany
– powiedział oficjalnej stronie internetowej swojego zespołu.
Powrót Kolumbijczyka do wyników osiąganych przed problemami zdrowotnymi które dopadły go wiele miesięcy temu z pewnością ucieszyłby szefów Mitcheltona. I bardzo możliwe, że mu się to uda- w końcu niezłą formę pokazywał już w czasie majowego Giro. Tam wiele razy zabierał się w ucieczki i wygrał jeden z etapów.
Teraz cele są inne- Chaves ma walczyć o jak najlepsze miejsce w klasyfikacji generalnej, w czym pomóc mają mu choćby Tsgabu Grmay i Mikel Nieve, których mogliśmy obserwować w czasie niedawnego Tour de Pologne.
Z kolei o etapy powalczy Luka Mezgec, który tak jak zwycięzca Tour de l’Avenir 2011 mógł się stęsknić za dobrymi wynikami w wielkich tourach, bo po raz ostatni miejsce w trójce na etapie udało mu się wywalczyć w Giro przed 4 laty. Teraz jednak jest w gazie, co pokazał wygrywając w Polsce dwa etapy- jeden na szybkim finiszu w Katowicach, a drugi na ciężkiej trasie w Bielsku-Białej.
– Czekałem na Vueltę, odkąd dowiedziałem się, że nie jadę na Tour de France. Moim najważniejszym celem jest pokazanie się tam z jak najlepszej strony i wydaje mi się, że jeśli mi się to uda, to mam spore szanse na wygranie jednego lub więcej etapów. Występ w Tour de Pologne pokazał, że jestem w świetnej dyspozycji i że powinienem się liczyć nawet na nieco cięższych etapach, więc wydaje mi się, że jestem w stanie zrealizować postawione przede mną cele
– zakończył Słoweniec, który o triumfy etapowe powinien walczyć m.in z takimi kolarzami jak Max Walscheid, Fabio Jakobsen, Sam Bennett czy Fernando Gaviria.
Pełny skład drużyny Mitchelton-Scott na Vueltę: Sam Bewley, Esteban Chaves, Tsgabu Grmay, Damien Howson, Luka Mezgec, Mikel Nieve, Nick Schultz, Dion Smith.